Poniedziałkowa wizyta Joachima Gaucka w dowództwie Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie, gdzie służą oficerowie z Polski, Niemiec i Danii, to jednocześnie pożegnanie prezydenta RFN z naszym krajem i sygnał, że Berlin chce jak najszybciej wprowadzić w życie plan wzmocnienia flanki wschodniej NATO uzgodniony na lipcowym szczycie w Warszawie.
– W ostatnim roku Gauck nie spotykał się z przywódcą żadnego państwa tak często, jak z prezydentem Dudą. Dobrze się rozumieją – mówi „Rz" przedstawiciel niemieckiego rządu w Berlinie.
Nie tylko zresztą Gauck. Podczas gdy inne duże kraje Unii mocno ograniczyły kontakty z ekipą PiS, lista spotkań Angeli Merkel i szefa niemieckiej dyplomacji Franka-Waltera Steinmeiera z przedstawicielami polskich władz jest imponująca. Oba kraje zbliżył w ostatnich miesiącach najpierw Brexit, a potem wynik amerykańskich wyborów prezydenckich. Wielka Brytania, która do tej pory najbardziej spośród krajów Unii stawiała się agresywnej polityce Władimira Putina, decyzją o wyjściu ze Wspólnoty na lata wykluczyła się z dyplomatycznej gry. A polityka Donalda Trumpa wobec Rosji pozostaje niepewna: w czasie kampanii wyborczej mówił o „dealu" z Putinem i podawał w wątpliwość gwarancje NATO. Dodatkowym problemem są wybory prezydenckie we Francji wiosną 2017 r., które niespodziewanie ma wszelkie szanse wygrać François Fillon, polityk bardzo prorosyjski.
– Strategia sankcji Unii wobec Rosji w ostatnich latach była katastrofą – mówił w czwartkowej debacie telewizyjnej.
W tej sytuacji Niemcy stają się kluczowym sojusznikiem Polski w obliczu agresywnej Rosji.