O możliwości złożenia wniosku o samorozwiązanie Sejmu, jeśli 11 stycznia PiS znów będzie chciał obradować w Sali Kolumnowej (w której 16 grudnia przegłosowano m.in. budżet w związku z okupacją sejmowej sali obrad przez posłów opozycji protestujących przeciwko wykluczeniu z obrad Michała Szczerby z PO), mówił kilka dni temu lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Również poseł PO Sławomir Nitras składając życzenia noworoczne Polakom pisał o możliwości przedterminowych wyborów porównując obecną sytuację do 2007 roku.
Witczak pytany o taki scenariusz jest jednak sceptyczny. – Najlepiej, żeby w państwie demokratycznym wybory odbywały się wtedy, kiedy są zaplanowane. W cyklach kadencyjnych - przekonywał.
Poseł zaznaczył wprawdzie, że "wybory przedterminowe są konstytucyjne i wkalkulowane w życie polityczne". - Ale ja uważam, że jeszcze trochę czasu musi minąć, żeby o wyborach w ogóle myśleć – dodał.
Witczak ocenił, że - w kontekście wyborów "obywatele muszą mieć jeszcze trochę dystansu do tego aby jeszcze lepiej tę władzę przejrzeć".
Dopytywany z jakim programem PO poszłaby do ewentualnych przedterminowych wyborów odparł: - Nie chcę gdybać.