O sprawie poinformował przewodniczący Rady ds. Relacji Amerykańsko-Islamskich (CAIR) Adam Soltani. Soltani podkreślił, że trzej młodzi muzułmanie poczuli się obrażeni i ostatecznie nie spotkali się z Bennettem.
- Nikt nie powinien być sprawdzany za pomocą głupich, islamofobicznych, przepełnionych nienawiścią pytań przed spotkaniem ze swoim przedstawicielem - powiedział Soltani w oświadczeniu umieszczonym na Facebooku. - Pociągnijmy go do odpowiedzialności - dodał.
Sam Bennett, znany z krytycznego stosunku do muzułmanów, wyjaśnił w specjalnym oświadczeniu, że gdy w jego biurze pojawili się młodzi ludzie jego samego tam nie było. Wcześniej jednak poinstruował swojego asystenta, by ten kazał trzem muzułmanom wypełnić ankietę, a następnie umówić ich na spotkanie, w czasie którego chcieli oni porozmawiać z Bennettem o islamie. Republikański polityk podkreślił, że wszystkie pytania zostały oparte o treść muzułmańskich ksiąg religijnych, a także dzieł muzułmańskich uczonych.
Jedno z pytań brzmiało: "Koran, Sunna i prawo szariatu mówi, że mąż może bić swoją żonę. Czy ty bijesz swoją żonę?". Bennett mówiąc o tym pytaniu podkreślił, że nie chciał zasugerować, iż każdy muzułmanin bije żonę - lecz jedynie zwrócić uwagę, iż islam na to pozwala.
Inne pytanie brzmiało: "Mahomet zabijał pogan, chrześcijan i Żydów, którzy nie zgadzali się z nim. Czy akceptujesz jego działania?".