Czarnecki przypomniał też, że w przeszłości zdarzały się państwa kandydujące do RB ONZ, które przegrywały głosowanie. Jak mówił wybór niestałych członków Rady Bezpieczeństwa "nie jest takim automatem", a aby osiągnąć sukces "trzeba było akcji dyplomatycznej".
Mówiąc o roli Polski w RB ONZ Czarnecki zapowiedział, że będziemy tam "reprezentantem regionu", a będąc w składzie tego organu staniemy się "jakimś tam playmakerem, rozgrywającym, w związku z tym i Waszyngton, i Moskwa będą się z nami musiały bardziej liczyć niż dotąd".
Wiceprzewodniczący PE zwrócił też uwagę, że 190 głosów uzyskanych przez Polskę w ONZ to dowód na to, że Warszawa nie znajduje się w konflikcie ze swoimi partnerami. - Te wszystkie kraje, z którymi rzekomo mielibyśmy być skłóceni głosowały za nami - podkreślił.
Z kolei europoseł PO Dariusz Rosati zauważył z przekąsem, że cieszy się iż tym razem "polski rząd nie głosował przeciwko Polsce". Rosati nawiązał w ten sposób do głosowania nad przedłużeniem mandatu przewodniczącego RE dla Donalda Tuska, w którym przeciw Tuskowi głosowała jedynie Polska.
Rosati przypomniał też, że kandydaturę Polski na niestałego członka RB ONZ zgłosił szef MSZ w rządzie PO-PSL Radosław Sikorski.