Już wcześniej Giertych odniósł się do tych doniesień pisząc Radosławowi Sikorskiemu na Twitterze, że ten jest "nonamem", bo nie dostał orderu Bartka Misiewicza (mianem "no name" określiła byłego szefa MSZ i marszałka Sejmu rzeczniczka PiS Beata Mazurek).
Sprawę w rozmowie z serwisem Onet.pl skomentowała rzeczniczka MON Anna Pęzioł-Wójtowicz. - To nie jest medal, a jedynie okolicznościowa moneta pamiątkowa, która zgodnie z tradycją stanowi formę osobistego podziękowania dla osoby obdarowanej - powiedziała.
Bartłomiej Misiewicz przestał być członkiem PiS i pracownikiem MON po licznych kontrowersjach związanych z jego aktywnością w czasie pracy w resorcie. W internecie pojawiały się nagrania, na których żołnierze witają Misiewicza okrzykiem "Czołem, panie ministrze", Misiewicz znalazł się też w składzie rady nadzorczej PGZ mimo braku wyższego wykształcenia i nie ukończeniu kursu dla członków rad nadzorczych.
Tabloidy opisywały też, że Misiewicz bawiąc się w jednym z nocnych klubów w Białymstoku miał obiecywać towarzyszom zabawy posady w MON.