Wielokilometrowe kolumny przykrytych plandekami ciężarowych samochodów wojskowych przekraczały nad ranem w niedzielę granicę rosyjsko-białoruską. Wykonane przez kierowców nagrania trafiły do sieci i zostały opublikowane na niezależnym białoruskim kanale w Telegram „Basta”. Tymczasem popularny białoruski opozycyjny portal Charter97.org opublikował w niedzielę nagrania przesłane przez mieszkańców Rzeczycy, która leży w południowej części Białorusi, zaledwie 50 kilometrów od granicy z Ukrainą. Na nagraniu widać czołgi i transportery opancerzone, rozładowywane na miejscowej stacji kolejowej. Jednocześnie w sobotę rosyjski resort obrony poinformował o przerzuceniu na Białoruś dwunastu wielozadaniowych myśliwców bojowych Su-35 oraz sił piechoty morskiej. Dotrzeć tam mają też systemy rakietowe typu ziemia-powietrze S-400 oraz wyrzutnia rakietowa Pantsir.

Czytaj więcej

Rosja przerzuca zestawy przeciwlotnicze S-400 na Białoruś

W Mińsku i Moskwie mówią, że chodzi o rozpoczynające się 10 lutego manewry „Sojusznicze zdecydowanie 2022”, w trakcie których Rosja i Białoruś mają m.in. przećwiczyć „odparcie agresji”. Nie zdradzają jednak dokładnej liczby zaangażowanych sił i uzbrojenia. Z oficjalnych komunikatów wynika, że ćwiczenia mają się odbywać na poligonach w obwodach brzeskim i grodzieńskim, m.in. zaangażowane zostanie lotnisko wojskowe w Baranowiczach. Niezależne białoruskie media publikują zaś coraz więcej dowodów na to, że siły rosyjskie koncentrują się również na południu Białorusi, przy granicy z Ukrainą.

- Nie chcemy wojny, ale jeżeli będą nas szarpać, rozmieszczać przeciwko nam wojska, zastraszać, doprowadzać do granic przetrwania, uderzając rozmaitymi sankcjami czy grozić, to walniemy tak, że ruski miesiąc popamiętają – groził Zachodowi Łukaszenko w piątek podczas odwiedzania wojskowych w Łunincu (niedaleko granicy z Ukrainą). - Nie trzeba z nami zadzierać, nas się nie da pokonać – oznajmił.