Reklama

Sprawa wypadku Beaty Szydło. Kierowca seicento: Jestem w szoku

- Gdzieś w głębi siebie brałem pod uwagę taką możliwość, że za tym wszystkim stoi jakiś układ, ale nie podejrzewałem nigdy, że ktoś się do tego publicznie przyzna - komentuje najnowsze doniesienia "Gazety Wyborczej" Sebastian Kościelnik - kierowca seicento, które w 2017 r. zderzyło się z kolumną rządową premier Szydło w Oświęcimiu.

Publikacja: 17.12.2021 15:32

Sebastian Kościelnik w 2020 roku

Sebastian Kościelnik w 2020 roku

Foto: PAP/Art Service

mk

"Gazeta Wyborcza" opublikowała relację byłego pracownika BOR, ochroniarza Beaty Szydło, który brał udział w wypadku w lutym 2017. Przyznał on, że kłamał w zeznaniach przed sądem. Od początku sprawy kluczową kwestią w śledztwie było ustalenie, czy kolumna rządowa, jadąc przez Oświęcim, miała włączone sygnały dźwiękowe. Zdaniem obrońcy oskarżonego o spowodowanie wypadku Sebastiana Kościelnika, od tego zależało, czy kolumnę można było uznać za uprzywilejowaną, czy nie. Kierowca fiata seicento od samego początku utrzymywał, że kolumna nie miała włączonych sygnałów dźwiękowych.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Donald Trump: Putin mnie zawiódł. Naprawdę mnie zawiódł
Polityka
„Rzecz w tym": Polska gospodarka po złotym wieku – czekają nas naprawdę trudne czasy
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz w Kijowie. Polska i Ukraina podpisały „trzy ważne porozumienia”
Polityka
Zwolnieni dyscyplinarnie z Instytutu Pileckiego zostali przywróceni do pracy
Reklama
Reklama