- To, że oburza się lewicowa część internetu i odsądzają mnie od godności itd. to akurat średnio na mnie działa. To był spontaniczny protest - podkreślił Dziambor.
Czytaj więcej
Posłowie Konfederacji w czasie protestu zorganizowanego przed Sejmem przez pewien czas stali na tle napisu "Szczepienie czyni wolnym", stylizowanego na znajdujący się nad bramą obozu w Auschwitz napis "Praca czyni wolnym". Na całą sytuację zareagowało na swoim koncie na Twitterze Muzeum Auschwitz.
Na uwagę, że Muzeum Auschwitz określiło protest Konfederacji mianem "moralnego zepsucia", Dziambor odparł, że "Muzeum Auschwitz mogłoby, ścieżką oficjalną, np. zadzwonić i zapytać". - Sytuacja była bardzo prosta. My zorganizowaliśmy pikietę, to zdjęcie, zostało zrobione przed. Ten człowiek, który trzymał ten transparent, został wyproszony z frontu tego wydarzenia. Natomiast to, że pojawił się ktoś z takim transparentem, zaproszony na taką pikietę, to jest może emocja, którą budzi się w tłumie, polityką segregacyjną - tłumaczył poseł.
- Gdybym ja ten transparent wyprodukował to miałbym za co przepraszać. Mój dziadek w tym obozie był, z tego obozu na szczęście wyszedł i to on uczył mnie historii. Nie tędy droga. To, że w ten sposób tak wygląda, na całym świecie, bo chciałem zauważyć, że hasło "Impfen macht frei" to jest hasło, które w Niemczech funkcjonuje, na protestach przeciwko wszelkim obostrzeniom. Niemcy znają swoją historię i widzą pewne oznaki tego, że wkraczamy w nowy porządek świata, który jest tam znany dosyć - kontynuował Dziambor.
Gdybym ja ten transparent wyprodukował to miałbym za co przepraszać
Artur Dziambor, poseł Konfederacji
Na pytanie, czy on także widzi te oznaki, Dziambor odparł, że "on może powiedzieć, że coś takiego może pozostać na memach, a niekoniecznie powinno być na pikietach politycznych". - Natomiast nie uważam, że trzeba, jakkolwiek, w tym momencie spuszczać głowę i powiedzieć: "tak, macie rację, przepraszamy". My byliśmy na proteście przeciw segregacji sanitarnej - proszę wysłuchać naszych wystąpień, wziąć pod uwagę co będzie się działo o godzinie 15 w Sejmie, wprowadzamy pierwszą po 1989 r. i chyba pierwszą w historię ustawę segregacyjną, to jest clou całej tej dyskusji - podkreślał poseł.
Dziambor dodał, że segregacja jest wymierzona w tych obywateli "którzy są krnąbrni, nie chcą ulegać propagandzie, nie chcą być spisani w gigantycznej bazie, nie chcą wszędzie okazywać certyfikatu szczepienia".
- Ja nie jestem antyszczepionkowcem, ja się szczepię na wszystko co się da. Ale uważam, że w tym przypadku, gdy trwa proces poznawania tej choroby i poznawanie tej szczepionki nie powinniśmy do niej być zmuszani - podkreślił.
Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny