Posłowie PiS Czesław Hoc i Paweł Rychlik zapowiedzieli w środę, że do Sejmu trafi poselski projekt ustawy, według którego pracodawca będzie mógł sprawdzać, czy pracownik jest zaszczepiony na COVID-19 i przenosić niezaszczepionych na inne stanowisko, w podmiotach leczniczych będzie można wprowadzać obowiązek szczepień na COVID-19, a przedsiębiorstw, w których wszyscy będą zaszczepieni, nie będą dotyczyły żadne restrykcje, wprowadzane w związku koronawirusem SARS-CoV-2.

W rozmowie z Radiem Kraków Urszula Rusecka zwróciła uwagę, że „już w tym momencie pracodawca ma możliwość, kodeksowo, zgodnie z przepisami prawa, na trzymiesięczne oddelegowanie pracownika na wskazane przez siebie stanowisko”. - Jest wiele zapisów kodeksowych, które pozwalają pracodawcy na różnego rodzaju działanie. Teraz powinniśmy się skupić na promocji szczepień. (...) Jest trzecia dawka przypominająca. Zachęcam do tego - mówiła.

Czytaj więcej

Epidemia w Polsce - raport Ministerstwa Zdrowia: Zmarło ponad 400 zakażonych

Pytana o to, czy „taka ustawa z weryfikacją przez pracodawców szczepień jest niepotrzebna” Rusecka odparła, że „Polacy są narodem, który bardzo szanuje i kocha wolność”. - Jestem przeciwnikiem zakazów wszelkiego rodzaju. Żeby nie wywołało to reakcji odwrotnej. Nie znam szczegółów tej ustawy. Z tego, co wiem, to tam ma być wgląd w dokumentację medyczną. To, co zawsze powtarzam: musimy edukować nasze społeczeństwo. Być może trzeba pokazywać drastyczne przykłady, jak z mazowieckiego, gdzie zmarło dziecko młodego małżeństwa, rodzice byli niezaszczepieni. Nie wiem, czy nie jest bardziej skuteczna akcja zachęcania do szczepień, przywilejów dla osób zaszczepionych i pokazywać, że warto czerpać z dobrodziejstwa nauki - mówiła.

Posłanka PiS zastanawiała się też, czy ustawa zdąży wejść w życie zanim „będziemy już po czwartej fali”. - Bardziej skupiłabym się na tych zapisach prawa, które już mamy, i edukowali nasze społeczeństwo - podsumowała.