Siemoniak został zapytany o to, jakie działania podjąłby jako szef MON-u w związku z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej.
- Przede wszystkim już na początku września sięgnęlibyśmy po pomoc NATO i art. 4 Traktatu, mówiący o konsultacjach z sojusznikami w razie zagrożenia. Mamy do czynienia z hybrydową agresją wobec Polski i NATO powinno się tym zająć. Być może dziś sytuacja byłaby dziś inna, gdyby nie panujące wrażenie, że jesteśmy izolowani i nie wykorzystujemy NATO i UE. Po to jesteśmy w Sojuszu, żeby wykorzystywać narzędzia jakie daje, na tym polu doszło do zaniechań - rząd nie docenił tego, że to może być dla Polski korzystne. Widzimy w ostatnim tygodniu, jak korzystne dla Polski jest to, że ten kryzys stał się międzynarodowy - stwierdził gość Polskiego Radia.