Sikorski: Kryzys na granicy to może być strategiczna "maskirowka" Rosji

Trzeba przekonać Aleksandra Łukaszenkę, że nie wygra i że ci migranci, których sobie zaprosił, stanowią dla niego większy problem niż dla nas - mówił były szef MSZ i były marszałek Sejmu, europoseł Koalicji Obywatelskiej Radosław Sikorski w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem.

Publikacja: 10.11.2021 09:37

Radosław Sikorski

Radosław Sikorski

Foto: materiały prasowe

- Ażeby to osiągnąć trzeba pokazać, że za Polską staje cała UE i aktywnie nam w tym kryzysie pomaga. Trzeba też odciąć podaż migrantów w krajach, z których pochodzą. No i trzeba zagrozić Łukaszence tak bolesnymi sankcjami, żeby uznał, że operacja nie jest tego warta - dodał Sikorski.

Czy sankcje mogą byś skuteczne, skoro nie działają np. w przypadku Władimira Putina? - Białoruś to nie Rosja, nie ma takiej głębi strategicznej, jest uzależniona od eksportu chociażby potasu na rynki światowe, jej ciągi logistyczne przebiegają przez Litwę i przez Polskę - zauważył europoseł KO.

Czytaj więcej

UE bliska nałożenia kolejnych sankcji na Białoruś. Dotkną m.in. szefa MSZ

A czy Polska powinna przyjmować imigrantów z Białorusi? - Nie możemy przepuszczać jakichś tłumów, które chcą nielegalnie wtargnąć na polską stronę. Nie ma prawa człowieka do nielegalnego przekraczania granicy. Białoruś jest krajem niebezpiecznym dla Białorusinów czy mniejszości polskiej, ale dla ludzi z Bliskiego Wschodu Białoruś jest krajem bezpiecznym i to tam powinni składać wnioski o azyl - ocenił Sikorski.

Nie ma prawa człowieka do nielegalnego przekraczania granicy

Radosław Sikorski, były szef MSZ

Sikorski mówił też o zaporze, która ma powstać na granicy Polski z Białorusią. - Dziwię się, że rząd już dawno nie zwołał narady strefy Schengen i nie powziął wspólnych decyzji o tym jak należy granicy strefy Schengen bronić, w tym fizycznie - stwierdził.

- Wszystkie polskie rządy próbowały nawiązać jakieś relacje z Łukaszenką. Wszystkie z takim samym rezultatem. Niestety on, jeszcze bardziej niż nasze władze, utrzymanie się przy władzy uważa za pierwszy, drugi i trzeci interes. Tym razem uznał, że konflikt z Polską i UE jest dla niego ważniejszy niż dobre stosunki z naszym krajem. Wydaje mi się, że ma błogosławieństwo Federacji Rosyjskiej - mówił też były szef MSZ.

- Ja podejrzewam, że to może być strategiczna "maskirowka" odwracająca uwagę od ruchów rosyjskich na Białorusi i Ukrainy - mówił też o kryzysie na granicy Sikorski. - Nie wiemy w co gra prezydent Władimir Putin. Inicjatorzy tej operacji igrają z ludzkim życiem, igrają z pokojem w Europie, ale to są szulerzy, to są ryzykanci. Niestety takich mamy sąsiadów - dodał europoseł KO mówiąc o tym, czy nie obawia się, że na granicy może w końcu dojść do rozlewu krwi.

- Ażeby to osiągnąć trzeba pokazać, że za Polską staje cała UE i aktywnie nam w tym kryzysie pomaga. Trzeba też odciąć podaż migrantów w krajach, z których pochodzą. No i trzeba zagrozić Łukaszence tak bolesnymi sankcjami, żeby uznał, że operacja nie jest tego warta - dodał Sikorski.

Czy sankcje mogą byś skuteczne, skoro nie działają np. w przypadku Władimira Putina? - Białoruś to nie Rosja, nie ma takiej głębi strategicznej, jest uzależniona od eksportu chociażby potasu na rynki światowe, jej ciągi logistyczne przebiegają przez Litwę i przez Polskę - zauważył europoseł KO.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona
Polityka
Dlaczego Koła Gospodyń Wiejskich otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości?
Polityka
Przeszukanie domu Zbigniewa Ziobry trwało prawie dobę
Polityka
„Nadzieja zdemobilizowanych”: nowy raport pokazuje ryzyka dla koalicji rządzącej