Bromber mówił o potrzebie powołania zawodów okołomedycznych, np. by ratownicy medyczni i pielęgniarki mogli uzyskiwać specjalizacje chirurgicznego asystenta lekarza i mogli pomagać podczas operacji, co budzi kontrowersje wśród chirurgów.
- W głównej mierze problemy z dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej są zdeterminowane brakiem personelu. Dlatego wydaje się logiczne, by powstawały zawody okołomedyczne, bo inaczej sobie nie poradzimy. Oczywiście w ostatnich latach doszło do zwiększenia się liczby miejsc na kierunkach lekarskich o dwa tysiące, to wszystko po to by zwiększyć potencjał ludzki. Ale w okresie przejściowym powstanie zawodów okołomedycznych jest bardzo ważne. Są też potrzebne, by lekarz mógł faktycznie zająć się tylko leczeniem - przekonywał przedstawiciel rządu.