Operacja w Afganistanie była najdłuższą wojną prowadzoną przez Stany Zjednoczone, zginęło w niej prawie 2,5 tys. Amerykanów. W ubiegłym tygodniu w atakach na gromadzące się wokół lotniska w Kabulu tłumy osób chcących opuścić kraj zginęło ponad 180 osób, w tym 13 amerykańskich żołnierzy, z których najmłodszy miał 20 lat.
W dwadzieścia lat po tym, jak utracili władzę w wyniku operacji sił międzynarodowych pod przywództwem USA, talibowie ponownie przejęli kontrolę nad Afganistanem.
Wojna jest trudna, jest okrutna, jest brutalna, jest bezlitosna.
- Czuję ból i gniew - tak jak pogrążone w żałobie rodziny, tak jak żołnierze, którzy tam służyli - powiedział na konferencji prasowej szef Kolegium Połączonych Szefów Sztabów sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych, gen. Mark Milley.
- Nie ma słów, którymi ja, sekretarz obrony, prezydent lub ktokolwiek inny byłby w stanie wskrzesić poległych - mówił.