Taki warunek, według bliskich współpracownikach Tuska, padł już podczas ostatnich urodzin Lecha Wałęsy.
Czytaj także: "Schetyna premierem, Tusk prezydentem? To sympatyczne"
Donald Tusk byłby gotów wystartować w wyborach prezydenckich w przypadku wygranej koalicji anty-PiS w wyborach parlamentarnych w 2019 roku i objęciu fotela premiera przez lidera Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Ta decyzja ma wynikać po pierwsze z wieloletniej rywalizacji Tuska z Grzegorzem Schetyną, ale też z sympatii szefa RE do lidera ludowców - pisze Wirtualna Polska.
Według polityków PO informacja o warunkach startu Tuska w wyborach prezydenckich to gra "na osłabienie Koalicji Obywatelskiej i skłócenie Tuska ze Schetyną", ale również próba uderzenia przez PiS w przewodniczącego PSL.