Aktualizacja: 02.11.2018 16:08 Publikacja: 01.11.2018 18:42
Funkcjonariusz, który spowodował kolizję, wioząc wicepremier, wcześniej zdobywał doświadczenie, rozwożąc paczki
Foto: Reporter, Dominik Gajda
Występ gen. Tomasza Miłkowskiego, szefa Służby Ochrony Państwa, w „Faktach po faktach" TVN 24 miał być próbą obrony nowej, bo istniejącej od lutego tego roku formacji chroniącej najważniejsze osoby w państwie. Zamiast przekonujących argumentów, widzowie zobaczyli aroganckiego, pogubionego komendanta, który przekonywał, że kraksy na drodze zdarzają się wszystkim. – Tak się zdarza, bo tak ruch drogowy czasami wygląda – mówił szef SOP, bagatelizując kolejny incydent z udziałem pojazdów służby.
Opublikowano wyniki najnowszego badania Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu”.
Maciej Maciak przekonuje, że z Rosją mimo wszystko trzeba współpracować, a nie wchodzić w konflikty. Z badań son...
Prezydent Warszawy już raz przegrał wybory na prezydenta RP. Teraz nie tylko walczy o swoją przyszłość, ale równ...
Kim jest feministka w czerwonych koralach, Joanna Senyszyn? Ekonomistka, wieloletnia posłanka i eurodeputowana,...
Adrian Zandberg chce być prezydentem, który „stoi po stronie Polek i Polaków”.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas