To było najdłuższe przemówienie szefa rządu w ciągu 18 lat

Donald Tusk mówił przez trzy godziny i pięć minut. Najczęściej powtarzał słowa: „zaufanie”, „Polacy” i „wolność”

Aktualizacja: 24.11.2007 04:12 Publikacja: 24.11.2007 03:21

To było najdłuższe przemówienie szefa rządu w ciągu 18 lat

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Red

Donald Tusk długością wypowiedzi przebił dotychczasowego rekordzistę Jerzego Buzka, który w listopadzie 1997 r. mówił o strategii rządu przez 150 minut. Bezpośredni poprzednik Tuska – Jarosław Kaczyński wygłaszał exposé przez 82 minuty. Kazimierz Marcinkiewicz przemawiał jeszcze krócej – 63 minuty. – Nie na każdym filmie bym tyle wysiedział, ile na exposé Tuska – żartuje publicysta Jacek Żakowski.

Inni premierzy też szybciej przedstawiali swoje pomysły na Polskę. Leszkowi Millerowi zajęło to 42 minuty, Markowi Belce nieco ponad pół godziny. Z najkrótszym 30-minutowym exposé wystąpiła Hanna Suchocka. Również pod względem objętości tekstu Tusk przewyższył poprzedników. Jego wystąpienie miało 30 stron. Słowem-kluczem w przemówieniu Tuska było „zaufanie”, u Kaczyńskiego „sukces”, a u Marcinkiewicza „IV RP”. – Zaufanie będzie mottem całej kadencji mojego rządu – przekonywał Donald Tusk.

W exposé Tuska zabrakło bon motów, które zapamiętamy na długo, oraz fraz takich, jak: „Nikt nas nie przekona, że białe jest białe, a czarne czarne” Jarosława Kaczyńskiego.

Choć podobnie jak u szefa PiS nie brakowało nietypowych obietnic. Kaczyński mówił np. o budowie trzech milionów mieszkań, a Tusk o konieczności wprowadzenia języka migowego do urzędów.

Można było odnieść wrażenie, że pisząc wystąpienie, Donald Tusk dołożył wszelkich starań, by jego rząd nie był kojarzony z rządem PiS. Nie można go raczej posądzić o to, o co dwa lata temu Kazimierza Marcinkiewicza, którego exposé było zadziwiająco podobne do wystąpienia poprzednika.Tusk zdecydowanie odciął się od numerowania Rzeczypospolitej, odnosząc się głównie do terminu IV RP, którego jako pierwszy użył w exposé Kazimierz Marcinkiewicz.

Komentatorzy, którzy wytykali Jarosławowi Kaczyńskiemu zbyt małą liczbę konkretów, Donaldowi Tuskowi zarzucili ich natłok.

Donald Tusk długością wypowiedzi przebił dotychczasowego rekordzistę Jerzego Buzka, który w listopadzie 1997 r. mówił o strategii rządu przez 150 minut. Bezpośredni poprzednik Tuska – Jarosław Kaczyński wygłaszał exposé przez 82 minuty. Kazimierz Marcinkiewicz przemawiał jeszcze krócej – 63 minuty. – Nie na każdym filmie bym tyle wysiedział, ile na exposé Tuska – żartuje publicysta Jacek Żakowski.

Inni premierzy też szybciej przedstawiali swoje pomysły na Polskę. Leszkowi Millerowi zajęło to 42 minuty, Markowi Belce nieco ponad pół godziny. Z najkrótszym 30-minutowym exposé wystąpiła Hanna Suchocka. Również pod względem objętości tekstu Tusk przewyższył poprzedników. Jego wystąpienie miało 30 stron. Słowem-kluczem w przemówieniu Tuska było „zaufanie”, u Kaczyńskiego „sukces”, a u Marcinkiewicza „IV RP”. – Zaufanie będzie mottem całej kadencji mojego rządu – przekonywał Donald Tusk.

Polityka
Kampania w cieniu wojny na Wschodzie
Polityka
Dyrektor NASK: Afera z reklamami atakującymi konkurentów Rafała Trzaskowskiego to może być prowokacja
Polityka
„Ukraść wybory, dokonać ogromnej manipulacji”. Jarosław Kaczyński mówi o nadużyciach w kampanii
Polityka
Afera ze spotami wyborczymi. Prezydent Andrzej Duda chce informacji od ABW
Polityka
Wieczór i poranek wyborczy „Rzeczpospolitej” w rp.pl