Były minister kultury z PO: Radny zmienił Nowoczesną na PiS? "Do pierdla"

"Mam wrażenie, że taki gość jak radny Kałuża zamiast na fotel wicemarszałka powinien trafić do pierdla" - stwierdził europoseł Platformy Obywatelskiej Bogdan Zdrojewski, komentując niespodziewaną zmianę partyjnych barw przez radnego sejmiku śląskiego.

Aktualizacja: 22.11.2018 05:21 Publikacja: 21.11.2018 20:18

Bogdan Zdrojewski

Bogdan Zdrojewski

Foto: EP/ Genevieve ENGEL

Wojciech Kałuża do środy był znany przede wszystkim na Śląsku. Od 2015 roku był członkiem zarządu lokalnych struktur Nowoczesnej. Teraz jednak jego nazwisko stało się znane w całym kraju. Kałuża po zdobyciu 20 tys. głosów w wyborach 21 października podpisał „programowe" porozumienie z PiS i zapewnił partii rządzącej władzę w sejmiku śląskim. – Moją partią jest Śląsk – stwierdził.

Dowiedz się więcej: PiS zdobywa Śląsk i ma już władzę w połowie sejmików

Opozycja podejrzewa, że Kałuża i jego rodzina zyskają finansowo na przejściu do klubu radnych PiS. Na razie radny został wicemarszałkiem.

Już teraz padają mocne słowa. Borys Budka poinformował, że Platforma Obywatelska złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa korupcji politycznej.

- Wiadomo, PiS ma swoją aferę GetBack, NBP, KNF, być może będzie miało swoją śląską aferę, natomiast jeżeli prokuratura tę sprawę umorzy, to oczywiście może ona zostać podjęta wówczas, gdy prokuratura będzie pod niezależnym nadzorem, a nie polityka PiS - mówił polityk PO. - Trudno wymagać, żeby teraz prokurator generalny, który jest kolegą z rządu pana ministra Tobiszowskiego, w jakiś rzetelny czy obiektywny sposób wyjaśnił, czym tak naprawdę pan minister Dworczyk, minister Tobiszowski skusili tę osobę, jakimi korzyściami osobistymi, majątkowymi mamy do czynienia - dodał Budka.

Jeszcze ostrzejsze słowa pod adresem Kuleszy posłał Bogdan Zdrojewski, europoseł z Platformy Obywatelskiej.

"Mam wrażenie, że taki gość jak radny Kałuża zamiast na fotel wicemarszałka powinien trafić do pierdla" - stwierdził na Twitterze.

"Przecież za oszukanie jednej osoby można już mieć kłopot z prawem, a co dopiero zrobić w bambuko kilkadziesiąt tysięcy" - dodał.

Na Wojciech Kałużę, "jedynkę" na liście Koalicji Obywatelskiej w jednym z okręgów, zagłosowało 25 109 wyborców.

Wojciech Kałuża do środy był znany przede wszystkim na Śląsku. Od 2015 roku był członkiem zarządu lokalnych struktur Nowoczesnej. Teraz jednak jego nazwisko stało się znane w całym kraju. Kałuża po zdobyciu 20 tys. głosów w wyborach 21 października podpisał „programowe" porozumienie z PiS i zapewnił partii rządzącej władzę w sejmiku śląskim. – Moją partią jest Śląsk – stwierdził.

Dowiedz się więcej: PiS zdobywa Śląsk i ma już władzę w połowie sejmików

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Spór rządu z prezydentem o komisarza UE? Cimoszewicz: Zlekceważyć głos pana Dudy
Polityka
Wicepremier: Na miejscu Tuska nie chciałbym 1 maja stawać obok Andrzeja Dudy
Polityka
Senator KO od dziewięciu lat czeka na decyzję ws. postawienia go przed Trybunałem Stanu
Polityka
Szymon Hołownia powalczy o prezydenturę? Mówi o "badaniach, w których widać nadzieję"
Polityka
Jarosław Kaczyński straci immunitet? Ma być ukarany m.in. za kradzież
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił