Urzędnik siedzi na domowej kanapie, popija kawę. Z sielanki wyrywa go internetowy komunikator – premier przekazuje ważną wiadomość. Tak już niebawem ma wyglądać praca urzędników administracji rządowej, którzy dziś pracują osiem godzin w biurze od 8.15 do 16.15.
Jak dowiedziała się „Rz”, Donald Tusk chce usprawnić urząd i uelastycznić system pracy.
Jest już projekt rozporządzenia dotyczący czasu pracy urzędników, który przygotowała Kancelaria Premiera. Otwiera on możliwość pracy poza wyznaczonymi godzinami, wieczorem lub w weekendy, kiedy urząd nie pracuje.
– Musimy się dostosować do współczesnego świata. Także nas dotyka globalizacja – komentuje Tomasz Arabski, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Możliwość telepracy będą miały tysiące osób. Administracja rządowa bowiem to nie tylko pracownicy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (jest ich 530) oraz wszystkich ministerstw i ich jednostek, ale także służby podległe: policja, inspekcje, straże, rozmaite urzędy – od Górniczego po Gospodarki Wodnej. Administrację rządową stanowią także pełnomocnicy (według Centrum Informacyjnego Rządu jest ich 13).