Zdaniem PiS jeśli choć w części PO nie uczestniczyła finansowo w organizacji Kongresu, to łamie przepisy ordynacji wyborczej, które zakazują finansowania kampanii za środków zagranicznych. Wcześniej politycy Platformy przekonywali, że nie zapłacą ani złotówki za kongres, bo nie będą na nim rozpoczynać swojej kampanii.
Należąc w PE do Frakcji Europejskiej Partii Ludowej i Europejskich Demokratów, PO co miesiąc wkłada do kasy Frakcji 3,5 tysiąca euro. Pieniądze te nie pochodzą z subwencji budżetowej, ale ze składek członków PO i darowizn. Krzysztof Lisek (PO), szef komisji spraw zagranicznych pytany o tę sprawę przez "Politykę" przyznaje: - Rzeczywiście wychodzi na to, że PO również złożyła się na organizację tego Kongresu.