Krystyna Janda, aktorka, reżyserka i dyrektorka artystyczna Teatru „Polonia” oraz Och-Teatru w Warszawie odniosła się w rozmowie z „Wprost” do tematu hejtu. - Nie używam mowy nienawiści. Albo staram się nie używać. Czasem coś wyfrunie ze mnie z emocjami i niezgodą na coś - powiedziała Krystyna Janda. - Wszystko to, co się we mnie wydarzyło, we mnie przelało i wylało, jest niezgodą, protestem, przeciwko niesprawiedliwości, brutalności, nietolerancji, a także dyskryminacji ze względu na inne poglądy, kolor skóry, wyznanie, płeć czy orientację seksualną. Protestuję przeciw brakowi tolerancji, demokracji, krzywdzie, kłamstwu, bezczelności - dodała. Aktorka podkreśliła także, że jeszcze kilka lat temu nie „miała potrzeby, żeby angażować się politycznie i nie czuła powinności mieszania się do polityki, apelowania, komentowania”. - Głośno mówiłam, że jestem artystką i robię swoje – zaznaczyła. – Wraz z moją fundacją Na Rzecz Kultury angażowałam się w opiekę nad osobami „wykluczonymi”, we współpracę z domami dziecka, szpitalami, domami opieki. To był kres moich działań, bo zakładałam, że świat wokół jest generalnie przyzwoity. Że wszyscy w większości chcemy dobra a na stanowiskach społecznych zasiadają rozsądni i odpowiedzialni ludzie zachowujący się odpowiednio do stanowiska i funkcji publicznej – powiedziała.
Czytaj także: Krystyna Janda: Haniebny status niepełnosprawnych w Polsce
Janda zaznaczyła, że od pewnego czasu nie zgadza się z tym, co dzieje się w Polsce. - Oczywiście wiedziałam, że są ludzie źli, ale zakładałam, że to margines, patologia. Od trzech lat nie zgadzam się ze słowami, decyzjami i czynami, jakie w Polsce są podejmowane. Nie zgadzam się na to, żeby ktokolwiek krzyczał na mnie stojącą w protestującym tłumie i nazywał komunistką i złodziejką, a przecież od tego się ta spirala zaczęła - powiedziała artystka. – Od trzech lat nie oglądam telewizji publicznej, bo to nie jest telewizja informacyjna, ale propagandowa, skrajnie ideologiczna, posługująca się pomówieniami i kłamstwami. Nagle pojawiło się przyzwolenie na brutalność, chamstwo, niesprawiedliwość w życiu publicznym - dodała.