"Gazeta Wyborcza" ujawniła dziś nagranie rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, do której doszło 27 lipca 2018 roku. Podczas rozmowy poruszana jest kwestia budowy dwóch wieżowców przez spółkę Srebrna.

- Zastanawiam się, czy gdyby udało się wybudować ten budynek i rzeczywiście mieć zastrzyk finansowy rzędu setek milionów rocznie, to pewnie PiS natychmiast wystąpiłby o to, żeby już nie finansować partii z budżetu państwa - powiedział Rafał Trzaskowski w rozmowie z Radiem Zet. 

 

– Dla mnie zawsze było interesujące, dlaczego wybory w Warszawie były tak niesamowicie istotne dla PiS-u, żeby zrobić z tego w Telewizji Publicznej temat, który właściwie nie schodził z ramówki od rana do wieczora. Nigdy nie było tak, żeby nadać temu aż taką rangę. Teraz widać, że chodziło o to, że gdyby wygrał w Warszawie PiS, to można byłoby realizować dużo łatwiej milionowe interesy dla partii politycznej - stwierdził prezydent stolicy. Jego zdaniem „niezwyczajne jest to, że to spółka, która jest kontrolowana przez polityków, którzy zawsze mówili, że chcą tropić układ tych, którzy się uwłaszczyli na majątku państwa, a tutaj jest partia, która się uwłaszczyła na majątku państwa i chce budować inwestycję za setki milionów złotych”. – Do tej pory Jarosław Kaczyński nie występował w roli takiego twardego biznesmena, który zdobywa setki milionów dla swojej partii. Zastanawiam się, czy gdyby udało się wybudować ten budynek i rzeczywiście mieć zastrzyk finansowy rzędu setek milionów rocznie, to pewnie PiS natychmiast wystąpiłby o to, żeby już nie finansować partii z budżetu państwa. Wtedy ciekawe, kto mógłby z nimi współzawodniczyć na tym rynku politycznym – podkreślił Trzaskowski. – PiS zawsze się przedstawiał jako partia, która walczy z układem, która jest w 100 proc. idealistyczna, a teraz widzimy, że PiS się uwłaszczył na majątku państwa, a najbardziej mu zależy na robieniu biznesu, a nie na sprawach, o których do tej pory mówił - zaznaczył.