Ludwiczuk zawiesił członkostwo w PO

Po ujawnieniu nagrań, na których Roman Ludwiczuk oferował posady za polityczne wsparcie, senator zawiesił członkostwo w PO

Aktualizacja: 02.12.2010 23:59 Publikacja: 02.12.2010 18:59

Roman Ludwiczuk (pierwszy z lewej obok premiera Donalda Tuska) zdobył popularność jako prezes koszyk

Roman Ludwiczuk (pierwszy z lewej obok premiera Donalda Tuska) zdobył popularność jako prezes koszykarskiego Górnika Wałbrzych i szef PZK. Na zdjęciu podczas koszykarskiego meczu Polska – Bułgaria w 2009 r. we Wrocławiu

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

– Utrzymując standardy, które obowiązują w Platformie, rezygnuję z członkostwa w PO do czasu wyjaśnienia tej sprawy – zapowiedział Ludwiczuk. Ale liczy na to, że będzie mógł wrócić do PO, kiedy wyjaśni się "prowokacja" wobec niego.

W oświadczeniu na swojej stronie internetowej senator przeprosił wyborców i zapowiadał, że przed statutowymi organami w swojej partii wyjaśni cały kontekst i intencje rozmowy ujawnionej mediom.

Chodzi o nagranie, jakie opublikował sztab Mirosława Lubińskiego, który walczy o prezydenturę Wałbrzycha z kandydatem PO Piotrem Kruczkowskim. [link=http://www.rp.pl/artykul/572142.html" "target=_blank]Sprawę opisała "Rz"[/link].

[wyimek][link=http://grafik.rp.pl/grafika2/592542" "target=_blank]Tekst rozmowy spisany przez sztab Mirosława Lubińskiego, opublikowany na jego stronie internetowej (doc. 115 kB)[/link] [/wyimek]

Senator przekonywał w nim radnego Longina Rosiaka, żeby przestał wspierać Lubińskiego. W nagraniu roi się od wulgaryzmów. Polityk PO kusi: stanowiskiem wicestarosty, pracą w spółce miejskiej i egzotyczną wycieczką zagraniczną.

Przed opublikowaniem nagrań Ludwiczuk w rozmowie z "Rz" zaprzeczał, by składał jakiekolwiek propozycje. Potem twierdził, że sprawdza, czy nagranie nie było zmanipulowane.

[srodtytul]Wyprzedził egzekucję [/srodtytul]

Sprawę korupcji politycznej bada prokuratura. Sankcje polityczne były szybsze. – O godz. 7 rano zarząd powiatowy wystosował wniosek do władz krajowych o ukaranie Ludwiczuka za niegodne zachowanie – mówi Piotr Kruczkowski, szef powiatowych struktur PO w Wałbrzychu. – Takiego języka, jakim senator posługuje się w nagraniu, nie słyszę w najniebezpieczniejszych dzielnicach mojego miasta.

Ludwiczuk uprzedził decyzję, która miała zapaść po południu. Politycy PO potępiali zachowanie senatora, a wiceszef klubu parlamentarnego Sławomir Rybicki oczekiwał zawieszenia jego członkostwa w klubie i partii.

Wałbrzych traci drugiego, po Zbigniewie Chlebowskim, ważnego polityka PO. Ludwiczuk to wiceprzewodniczący Krajowego Sądu Koleżeńskiego, skarbnik Klubu Senackiego PO i członek Prezydium Klubu Parlamentarzystów PO.

Do Senatu, a tym samym do polityki krajowej, 53-letni dziś Ludwiczuk trafił w 2005 r. Wcześniej w latach 1984 – 1988 był radnym gminy Walim i nauczycielem WF Później, do 2002 r. pracował jako prywatny przedsiębiorca: najpierw był taksówkarzem, a potem miał firmy produkujące okna.

– Jego życiorys to po trosze kariera Nikodema Dyzmy, a trochę Mieczysława Wachowskiego – zauważa wałbrzyska posłanka PiS Anna Zalewska, która wielokrotnie spotykała się z Ludwiczukiem w sprawach współpracy PO z PiS w mieście. – Siermiężny, a przy tym protekcjonalny. Najbardziej nie lubiłam tego jego poklepywania po plecach i kolanach.

[srodtytul]Ścieżka Schetyny[/srodtytul]

Ludwiczuk zdobył popularność w Wałbrzychu jako prezes koszykarskiego Górnika Wałbrzych i prezes Polskiego Związku Koszykówki. – To kopia pomysłu Grzegorza Schetyny, który był właścicielem Śląska Wrocław, święcącego triumfy w krajowym baskecie – twierdzi posłanka Zalewska. – Ludwiczuk wielokrotnie chwalił się zażyłością z obecnym marszałkiem Sejmu. Mówił, że w jego warszawskim mieszkaniu odbywają się spotkania najważniejszych polityków PO.

Pozycję Ludwiczuk zbudował, odbijając w 2002 r. razem z Rosiakiem i Kruczkowskim (wówczas niezależnym kandydatem) z rąk SLD "czerwony Wałbrzych". Został wtedy wiceprezydentem. Okazało się, że nie ma wymaganego do tego wyższego wykształcenia. Zdobył je w trakcie urzędowania.

Kilka lat później okazało się, że powinien zwrócić do kasy miejskiej prawie 140 tys. zł nienależnych zarobków. CBA w 2008 r. wykryło bowiem, że w jego oświadczeniu majątkowym zabrakło informacji, iż w czasie, gdy był wiceprezydentem, żona prowadziła działalność gospodarczą. Ostatecznie nie zwrócił ani grosza, bo część roszczeń uległa przedawnieniu, a z części miasto zrezygnowało.

W 2008 r. "Rz" ujawniła, że Ludwiczuk jako prezes PZK podejmował kontrowersyjne decyzje o składzie komisji przetargowej, która wyłoniła firmy znajomych Schetyny do promowania mistrzostw Europy w koszykówce. Pełne znaków zapytania było też zaangażowanie Zakładów Koksowniczych Victoria Wałbrzych (spółki Skarbu Państwa) w wałbrzyską koszykówkę.

– Ludwiczuk chciał grać rolę najważniejszego człowieka na swoim terenie – komentuje posłanka Zalewska. – Zaczynał jak Schetyna, ale kończy jak Chlebowski.

Polityka
Liderzy koalicji bez premiera. „To jest moment przesilenia”
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Polityka
Szczucki: Mówi się, że Giertych z Sikorskim szykują zamach na Tuska
Polityka
Zbigniew Ziobro po raz siódmy nie stawił się przed komisją śledczą ds. Pegasusa
Polityka
Roman Giertych wstępuje do Platformy Obywatelskiej
Polityka
Wipler: Jako cała Konfederacja szykujemy się do wejścia do rządu
Polityka
Paweł Szefernaker: Chcielibyśmy, by relacje Karola Nawrockiego z rządem były dobre