"Mój udział w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego w dniu 24 listopada br, wywołał głośne, polityczno-medialne reperkusje. W różnej postaci pojawiają się wciąż." - pisze Wojciech Jaruzelski ze szpitala, w którym właśnie przeszedł operację. W swoim liście odnosi się zwłaszcza do „Listu Otwartego w sprawie Wojciecha Jaruzelskiego”, opublikowanego w „Rzeczpospolitej” z 4-5 grudnia 2010 r.
[wyimek][link=http://www.rp.pl/artykul/573529.html]List Otwarty w sprawie Wojciecha Jaruzelskiego[/link][/wyimek]
Były prezydent tłumaczy nieporozumienie związane z jego nominacją do Rady Bezpieczeństwa, dziwiąc się, że media pozwalają na takie nieścisłości.
"(...) Zapamiętałem, iż w czasie tzw. puczu Janajewa w sierpniu 1991 roku, zatelefonował do mnie Prezydent Lech Wałęsa i nie pytając wprost o radę - co zarzucają mu niektórzy, powiedział: Znając dobrze Rosję, Rosjan, jak Pan ocenia sytuację? Odpowiedziałem, że mam za mało danych, ale wygląda to na niepoważną awanturę. Należy uzyskać więcej informacji. Powyższy fakt m.in. świadczy, iż moje kompetencje w materii rosyjskiej - mentalność, tradycje, doświadczenia - były uznawane. Miałem zresztą tego dowody w całym minionym 20-leciu, w licznych rozmowach z politykami różnych orientacji. Teraz to się kwestionuje, bo mimo bolesnych osobistych doświadczeń nie jestem więźniem stereotypów, nie należę do zapiekłych rusofobów, cieszę się z pozytywnych tendencji w stosunkach polsko-rosyjskich (...)."
[wyimek][link=http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,List-gen-Jaruzelskiego-do-prezydenta-Komorowskiego,wid,12935299,wiadomosc.html] Przeczytaj list Wojciecha Jaruzelskiego w serwisie wp.pl [/link][/wyimek]