Nowe pokolenie w PO

Trzydziestolatki są coraz bardziej widoczne w PO. Mają pierwsze sukcesy, np. utworzenie w Sejmie żłobka

Publikacja: 27.12.2010 00:16

Nowe pokolenie w PO

Foto: Fotorzepa

– Czuję się słabo wykorzystany w pracach sejmowych – żali się Jarosław Stolarczyk z łódzkiej PO. Do Sejmu trafił rok temu, na miejsce posłanki z regionu, która została eurodeputowaną.

W partii Donalda Tuska jest kilkudziesięciu posłów trzydziestolatków. Nowemu parlamentarzyście z młodszego pokolenia nie jest łatwo zaistnieć.

– Koledzy z regionu stają się naturalną konkurencją dla mnie – przyznaje Stolarczyk. – Wiem, że jeśli sam sobie nie poradzę, to będzie moja pierwsza i ostatnia kadencja.

Stolarczyk zaangażował się więc w pracę nad zmianą ustawy o broni i amunicji oraz w zmiany prawa na rzecz przedsiębiorców. Ale ma też inny plan.

– Celowo zabieram głos podczas największego audytorium w sprawach nośnych, np. o in vitro czy parytetach – opowiada. – Potem kierownictwo klubu ma do mnie pretensje, że nie uzgadniam tych wystąpień, ale to jedyny sposób, by media zainteresowały się kimś innym niż politycy ze ścisłej czołówki.

Koledzy Stolarczyka dostrzegli też inne sposoby. Część nowych posłów, by się przebić ze swoimi pomysłami, buduje wewnętrzne koalicje i zespoły. W Sejmie z inicjatywy posłów PO powstał międzypartyjny zespół Następne Pokolenie, a młodzi skupieni wokół niego są coraz bardziej widoczni i coraz częściej przypominają o sobie władzom Platformy.

[srodtytul]Siła w grupie, czyli jak założyć żłobek[/srodtytul]

Zespół powstał wiosną tego roku. Należą do niego posłowie PiS i SLD, ale przede wszystkim młodzi z Platformy: Cezary Tomczyk (szef zespołu), Krzysztof Tyszkiewicz, Agnieszka Pomaska, Radosław Witkowski, Artur Gierada, Piotr Cieśliński, Łukasz Tusk, Magdalena Gąsior-Marek, Michał Marcinkiewicz i inni.

Organizują wieczory dyskusyjne z ekspertami i politykami, spotkali się już m.in. z prof. Jadwigą Staniszkis, ekonomistą Krzysztofem Rybińskim, byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim.

Skąd się wziął zespół? – Posadzili nas w ostatnich rzędach na sali plenarnej i tak się zaczęło – mówi Krzysztof Tyszkiewicz.

Ostatnio wpadli na pomysł, by w Sejmie stworzyć żłobek. – To byłby dobry przykład dla polityki prorodzinnej, skoro na Wiejskiej pracuje ponad 2 tys. ludzi – tłumaczył w mediach Cezary Tomczyk. Jako wzór podawał brytyjską Izbę Gmin, gdzie powstał taki kącik malucha.

Pomysł wywołał zamieszanie i podzielił nawet dziennikarzy. – To dobrze, że rośnie nowe pokolenie, ale lepiej byłoby, gdyby młodzi swoje pomysły kierowali w stronę wyborców, a nie polityków – mówił „Rz” Tomasz Tomczykiewicz, szef Klubu Parlamentarnego PO.

Ale młodzi dopięli swego. Nagłośnienie sprawy przyniosło sukces. W pośpiechu odmalowano w Sejmie niewielkie pomieszczenie bez okien, kierownictwo Kancelarii Sejmu obiecało, że spróbuje pokoik zmodernizować, a inicjatywie przychylny okazał się też marszałek Grzegorz Schetyna.

Teraz posłowie tworzą interaktywny portal, na którym każdy będzie mógł poprosić o interwencję poselską. Na pieniądze z Kancelarii Sejmu zespoły nie mogą liczyć. – Zrzucamy się z własnej kieszeni, chcemy stworzyć krótki film do Internetu pokazujący naszą inicjatywę – mówi Tomczyk.

[srodtytul]Korzystny spór z premierem[/srodtytul]

Choć władze partii z pobłażaniem traktują młodych posłów, to sięgnęły po ich wsparcie wiosną podczas kampanii Bronisława Komorowskiego. To oni zostali zaangażowani do objeżdżania kraju bronkobusami.

– Każdy dostał swój bus i przydział miejscowości. Harowaliśmy całymi dniami – opowiada jeden z polityków.

26-letni Tomczyk trzy miesiące po kampanii prezydenckiej sam pokierował kampanią samorządową Platformy w Łódzkiem. Z sukcesem, bo w Łodzi PO udało się wygrać wybory prezydenckie i do sejmiku.

30-letnia Agnieszka Pomaska odpowiadała za kampanię internetową Komorowskiego, dziś jest zastępcą sekretarza generalnego partii. Choć zapamiętana zostanie jako ta, która „ochrzaniła premiera”. Gdy w mediach powiedziała, że jest gotowa zostać sekretarzem generalnym partii, premier zaskoczony uznał, że jako młoda mama miałaby za mało czasu. Potem przyznawał, że dostał burę od młodszej koleżanki i zrobił z niej... zastępcę sekretarza.

Ważną funkcję objął też inny z polityków Następnego Pokolenia. 30-letni Krzysztof Tyszkiewicz trzy miesiące temu został rzecznikiem Klubu Parlamentarnego PO – największego w Sejmie. Zajął miejsce Andrzeja Halickiego, prawej ręki Grzegorza Schetyny. Halicki naraził się premierowi, krytykując go w prasie, i funkcję stracił. – Wiele tych awansów to efekt wewnętrznych tarć w partii i głośnego upominania się o swoje – ocenia jeden ze starszych posłów PO.

[srodtytul]Ideały czy spółdzielnia?[/srodtytul]

– Naszym celem nie jest wymiana pokoleniowa – mówi Cezary Tomczyk – ale też nie chcemy być klonami posłów, którzy są naszymi patronami, mamy wiele pomysłów i swoje zdanie.

To czego chcą? – Chcemy, aby najważniejsze sprawy w polskiej polityce toczyły się w atmosferze konstruktywnej dyskusji między wszystkimi ugrupowaniami – mówi Tyszkiewicz.

Domagają się wprowadzenia okręgów jednomandatowych, bo w tym widzą szansę na odświeżenie polityki, pieniądze wydawane na plakaty i billboardy woleliby przeznaczyć na badania i ekspertyzy potrzebne do tworzenia programów partyjnych. Popierają projekt in vitro Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, ale śmieją się z parytetów płci w polityce. – Nie widzę ich jako polityków, którzy mają nam coś więcej do zaproponowania – mówi „Rz” osoba z otoczenia premiera.

Po zakończeniu kampanii prezydenckiej Donald Tusk spotkał się w Wałczu z młodymi.

– Premier dziękował za naszą pomoc w kampanii, ale powiedział wtedy, że jeszcze nie dostrzega, abyśmy byli jednolitą grupą w partii. Może dziś zmieniłby zdanie – zastanawia się Tomczyk.

– Zasady awansu w partiach są nieczytelne i są zazwyczaj wypadkową układów towarzyskich i biegłości w rozgrywkach, dlatego to naturalne, że nowi politycy szukają sposobu, by się wyróżniać, a wiek stał się tym, na czym budują swoją tożsamość – mówi dr Jarosław Flis, politolog z UJ.

Jednak Jarosław Stolarczyk nie należy do Następnego Pokolenia. – Nie podpinam się pod żadne frakcje czy spółdzielnie – kwituje w rozmowie z „Rz”.

Czy młodym platformersom uda się przekuć ideały w życie? – Dopiero czas pokaże, czy zorganizowali spółdzielnię, bo wiedzą, że inaczej nie uda im się przetrwać w polityce, czy też po prostu razem chcą ją zmieniać – mówi dr Flis.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, [mail=d.kolakowska@rp.pl]d.kolakowska@rp.pl[/mail][/i]

– Czuję się słabo wykorzystany w pracach sejmowych – żali się Jarosław Stolarczyk z łódzkiej PO. Do Sejmu trafił rok temu, na miejsce posłanki z regionu, która została eurodeputowaną.

W partii Donalda Tuska jest kilkudziesięciu posłów trzydziestolatków. Nowemu parlamentarzyście z młodszego pokolenia nie jest łatwo zaistnieć.

Pozostało 95% artykułu
Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora