Posłowie żądają Internetu

Politycy irytują się, że w dobie, gdy dostęp do sieci to podstawowe narzędzie pracy, oni mają z nim w Sejmie nieustanny kłopot

Publikacja: 28.03.2011 01:53

Parlamentarzyści zwracają uwagę, że Internetu nie ma nie tylko w hotelu sejmowym, gdzie często pracu

Parlamentarzyści zwracają uwagę, że Internetu nie ma nie tylko w hotelu sejmowym, gdzie często pracują, ale też w salach posiedzeń.

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

– W Sejmie czas jakby się w tej kwestii zatrzymał kilka lat temu. Dostęp do Internetu nie jest dziś niczym nadzwyczajnym, a w miejscach takich jak parlament wręcz powinien być oczywisty. A my wciąż mamy z tym problem – mówi Bartosz Arłukowicz (SLD). Nie jest jedynym, który narzeka na dostęp do sieci w budynkach sejmowych.

– Ciągle borykam się z tym, że połączenia są zrywane – potwierdza Barbara Bartuś (PiS).

Parlamentarzyści zwracają uwagę, że Internetu nie ma nie tylko w hotelu sejmowym, gdzie często pracują, ale też w salach posiedzeń.

W tej sprawie już rok temu zorganizowano specjalne posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Już wtedy posłowie narzekali na kłopoty z siecią w Sejmie.

– Przyszłam tu z uniwersytetu i jestem przyzwyczajona do standardów, które są już podstawą w szkołach, urzędach czy szkołach wyższych – tak podsumowywała je Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (PO).

– Trudno się dziwić, że ta kwestia wzbudza wśród posłów emocje. Internet jest im po prostu potrzebny do pracy. Rzeczywiście, z powodu trudności z dostępem do niego było mnóstwo uwag. Choć ciągle się zdarzają, sytuacja chyba jednak się poprawiła – zapewnia szef komisji Jerzy Budnik (PO).

Według niego rozwiązany już został jeden z najbardziej palących problemów – brak dostępu do sieci na sali plenarnej.

Zgodnie z planami sejmowych informatyków do końca 2010 roku większość budynków  miała zostać objęta bezprzewodową siecią internetową. – Niestety, niewiele się zmieniło. Co prawda na sali plenarnej mam bezprzewodową sieć, ale w hotelu sejmowym wciąż nie – dodaje posłanka Bartuś.

– W Sejmie Internet częściej jest zepsuty niż sprawny – narzeka Arłukowicz.

– Może to rzeczywiście dobry pomysł, by do tej sprawy wrócić  – zastanawia się Budnik. Co prawda komisja nie miała w planach ponownego posiedzenia na ten temat, ale jego zdaniem warto sprawdzić, co się przez rok zmieniło.

– Tym bardziej że prócz dostępu do sieci pozostaje jeszcze równie istotna kwestia budowy systemu informatycznego, który umożliwi śledzenie procesu legislacyjnego – dodaje szef Komisji Regulaminowej.

– W Sejmie czas jakby się w tej kwestii zatrzymał kilka lat temu. Dostęp do Internetu nie jest dziś niczym nadzwyczajnym, a w miejscach takich jak parlament wręcz powinien być oczywisty. A my wciąż mamy z tym problem – mówi Bartosz Arłukowicz (SLD). Nie jest jedynym, który narzeka na dostęp do sieci w budynkach sejmowych.

– Ciągle borykam się z tym, że połączenia są zrywane – potwierdza Barbara Bartuś (PiS).

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Polityka
Sondaż: Czy wyborcy w Polsce posłuchaliby Elona Muska?
Polityka
Trzaskowski chce ograniczyć 800+ dla Ukraińców. Apeluje do rządu Tuska
Polityka
Grzegorz Braun wykluczony z Konfederacji. Jest decyzja sądu partyjnego
Polityka
Podcast „Polityczne Michałki”: Czy Nawrocki zneutralizował temat Zełenskiego?
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Polityka
PZPN wypowiada wojnę Sławomirowi Nitrasowi. Nie chce pokazać umów
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego