Jeremy Corbyn odwiedził meczet. Rzucono w niego jajkiem

Jak informuje BBC, lider Partii Pracy Jeremy Corbyn, podczas niedzielnej wizyty w meczecie na północy Londynu został trafiony jajkiem.

Aktualizacja: 04.03.2019 11:29 Publikacja: 04.03.2019 11:21

Jeremy Corbyn odwiedził meczet. Rzucono w niego jajkiem

Foto: AFP

Do zdarzenia doszło, gdy lider Partii Pracy Jeremy Corbyn odwiedzał meczet przy Seven Sisters Road. Kiedy polityk rozmawiał z przywódcami wspólnoty muzułmańskiej, jeden z uczestników zgromadzenia rzucił w jego kierunku jajkiem - podaje BBC.

Czytaj także: Brexit: Członkowie Partii Pracy opuszczają Corbyna

 

 

 

Jak poinformowała Metropolitalna Służba Policyjna, 41-letni sprawca „szybko został zatrzymany przez będących na miejscu funkcjonariuszy”. Mężczyznaa, który obecnie przebywa w areszcie został zatrzymany za napaść. 

Jeremy Corbyn odwiedził meczet oraz pobliską świetlicę muzułmańską w Londynie w związku z akcją „Odwiedź mój meczet”. Lider Partii Pracy opisał wizytę na Twitterze, ale nie wspomniał o tym incydencie/ „To wspaniała okazja do zbudowania zrozumienia między wspólnotami i zwiększenia własnej wiedzy na temat różnorodności naszego społeczeństwa. Budujmy mosty, nie mury” - napisał na Twitterze. 

Do zdarzenia doszło, gdy lider Partii Pracy Jeremy Corbyn odwiedzał meczet przy Seven Sisters Road. Kiedy polityk rozmawiał z przywódcami wspólnoty muzułmańskiej, jeden z uczestników zgromadzenia rzucił w jego kierunku jajkiem - podaje BBC.

Czytaj także: Brexit: Członkowie Partii Pracy opuszczają Corbyna

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Andrzej Łomanowski: Piąta inauguracja Władimira Putina częściowo zbojkotowana. Urzędnicy czekają na awanse
Polityka
Władimir Putin został po raz piąty prezydentem Rosji
Polityka
Kreml chce udowodnić, że nie jest już samotny. Moskwa zaprasza gości na paradę w Dzień Zwycięstwa
Polityka
Bogata biblioteka białoruskiego KGB. Listy od donosicieli wyciekły do internetu
Polityka
USA. Kampania prezydencka pod znakiem aborcji. Republikanie przerażeni widmem referendów