Wściekły jak Donald Tusk

Ostatnio premier nieustannie demonstruje złość na swoich współpracowników, na przykład Grzegorza Schetynę

Aktualizacja: 07.06.2011 08:15 Publikacja: 06.06.2011 20:56

Wściekły jak Donald Tusk

Foto: ROL

Im bliżej wyborów, tym media coraz częściej donoszą, że premier jest wściekły, wali pięścią w stół, przeprowadza nieprzyjemne rozmowy i grozi wyciągnięciem konsekwencji.

Przykład pierwszy z brzegu: szwagier Grzegorza Schetyny, Konrad Rowiński, znalazł się na liście jako kandydat PO na senatora z Dolnego Śląska. "Na reakcję premiera Tuska nie trzeba było czekać. Szef rządu wściekł się na Schetynę" – informowała "Polska The Times", powołując się na anonimowego działacza PO.

Szef rządu wściekł się podobno dlatego, że prominentni politycy mieli nie umieszczać krewnych na listach.

Z informacji trafiających do różnych mediów wynika jednak, że premier chodzi rozdrażniony od kilku tygodni. Najpierw wściekł się z powodu stadionowych chuliganów i na konferencji prasowej obwieścił, że mecze będą rozgrywane przy pustych trybunach.

Później – już nieoficjalnie – zdenerwował się na szefa MSWiA Jerzego Millera, że podlegli mu policjanci ukarali mandatami kiboli, którzy skandowali "Donald, matole, twój rząd obalą kibole", a kolejnych za transparent: "Tola ma Donalda, Donald ma Tolę". Podczas posiedzenia rządu premier "przez zaciśnięte zęby wycedził do Millera pytanie, kto był pomysłodawcą akcji z mandatami" – opowiadał tygodnikowi "Wprost" anonimowy minister.

Szef rządu zdenerwował się też na ABW za przeszukanie o 6 rano mieszkania studenta prowadzącego stronę Antykomor.pl. A w ubiegłym tygodniu – jak donosi Kampanianazywo.pl – odbyło się spotkanie w Kancelarii Premiera poświęcone opóźnieniom w budowie Stadionu Narodowego i autostrad. Premier najbardziej zdenerwował się na Rafała Kaplera, szefa Narodowego Centrum Sportu, za wpadkę ze schodami i miał mu powiedzieć, że sam będzie musiał "zapier...ć z łopatą na budowie".

Czy nasilenie ataków złości u premiera, o których informacje wyciekają do mediów, ma bezpośredni związek ze zbliżającymi się wyborami? – Frustracja premiera jest autentyczna – uważa Rafał Chwedoruk, politolog z UW. – Przez lata jako polityk walczył, by państwo było jak najmniej obecne w różnych dziedzinach, a teraz jako premier przekonuje się, że bez interwencji aparatu państwowego wielu spraw załatwić się nie da, np. wybudować autostrad.

Według Chwedoruka frustrację Tuska pogłębia fakt, że przy okazji afery hazardowej pozbył się z rządu kilku najbliższych współpracowników i skutecznie zamknął sobie drogę do kolejnych tego typu pociągnięć. – Gdyby później wyrzucił z rządu kolejnych ministrów, powstałoby wrażenie, że to bezwzględny polityk, gotów poświęcić każdego dla własnego powodzenia – mówi Chwedoruk. – W efekcie ministrowie stali się nietykalni, niezależnie od popełnianych błędów, co zapewne potęguje wściekłość premiera.

Na początku kadencji Donald Tusk był politykiem pogodnym i wyluzowanym. Wszyscy pamiętają, jak z uśmiechem pozował do zdjęć w peruwiańskiej czapeczce. Jednak od 2009 r. coraz częściej prezentował Polakom marsową minę.

Najpierw wściekł się na ministra Cezarego Grabarczyka, że nie buduje autostrad, o czym informował "Dziennik". Według tego samego źródła premier miał się też złościć na minister pracy Jolantę Fedak i Michała Boniego za publiczny spór o ustawę o dopłatach do kredytów mieszkaniowych dla bezrobotnych.

W marcu 2009 r. jego nerwy nadszarpnęła książka Pawła Zyzaka o Lechu Wałęsie. – Premier jest wściekły na IPN – informowała "Gazeta Wyborcza", choć to nie Instytut wydał książkę.

Pół roku później w październiku 2009 r. Tusk wściekł się z powodu afery hazardowej. A nawet – bo sprawa była poważna – dostał szału, o czym również poinformowała "Gazeta Wyborcza". "Był wściekły. Wie, że ta sprawa może nam bardzo zaszkodzić – opowiadała "Gazecie" osoba z otoczenia premiera. – Dostał szału, że Chlebowski znowu zajmuje się sprawą hazardu".

Później premier irytował się, że posłowie PO odwołali z komisji hazardowej Beatę Kempę i Zbigniewa Wassermanna z PiS. Tak przynajmniej twierdził ówczesny wiceszef klubu PO Janusz Palikot, utrzymując, że był to błąd wizerunkowy Platformy, a premier "jest wściekły na tego typu rozwiązanie".

W czerwcu 2010 r. szef rządu – według "Wprost" – wściekł się na działaczy PO, że podczas zjazdów regionalnych wycinają wewnętrzną opozycję. A w kampanii prezydenckiej, jak donosiła "Polska The Times", premiera zdenerwowała forma i słowa, które padły podczas prezentacji komitetu honorowego Bronisława Komorowskiego.

Wiesław Gałązka, konsultant polityczny i wykładowca akademicki, nie wyklucza, że srogie miny Tuska mogą być robione trochę pod publikę. – Polacy lubią wodzowskich polityków, o czym najlepiej świadczy popularność Jarosława Kaczyńskiego – ocenia Gałązka. – Niewykluczone, że premier postanowił sięgnąć po tę metodę, by utrzymać poparcie, i na razie mu to wychodzi.

Jacek Kloczkowski z krakowskiego Ośrodka Myśli Politycznej uważa jednak, że piarowcy premiera grają na dwóch instrumentach – pokazują premiera srogiego, ale i uśmiechniętego. – Tyle że ostatnio sytuacja nieco wymknęła się spod kontroli. Rząd zalicza wpadkę za wpadką, w efekcie Tusk częściej musi się złościć niż uśmiechać – konkluduje Kloczkowski.

Im bliżej wyborów, tym media coraz częściej donoszą, że premier jest wściekły, wali pięścią w stół, przeprowadza nieprzyjemne rozmowy i grozi wyciągnięciem konsekwencji.

Przykład pierwszy z brzegu: szwagier Grzegorza Schetyny, Konrad Rowiński, znalazł się na liście jako kandydat PO na senatora z Dolnego Śląska. "Na reakcję premiera Tuska nie trzeba było czekać. Szef rządu wściekł się na Schetynę" – informowała "Polska The Times", powołując się na anonimowego działacza PO.

Pozostało 90% artykułu
Polityka
Donald Tusk życzy zdrowia politykom PiS. W tle sprawa Marcina Romanowskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Donald Tusk podsumował pierwszy rok rządu. „Wiemy, jakie są priorytety”
Polityka
Sondaż: Jak wielu Polaków jest rozczarowanych Donaldem Tuskiem?
Polityka
Piotr Serafin dla „Rzeczpospolitej”: Unijny budżet to polityka zapisana w cyfrach
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora