– Szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski wystąpi do prokuratury o zbadanie ułaskawienia Adama S. – poinformował Adam Łaszkiewicz z kancelarii. To wynik audytu pracy urzędników prezydenta Lecha Kaczyńskiego w sprawie tego ułaskawienia. W marcu media informowały, że S., skazanego za wyłudzenie ok. 120 tys. zł na rok i dziesięć miesięcy więzienia w zawieszeniu, w 2009 r. ułaskawił Lech Kaczyński w „trybie nadzwyczajnym". Trzy tygodnie później S. założył spółkę z Marcinem Dubienieckim, zięciem prezydenta.
Do sprawy urzędnicy prezydenta wrócili po czterech miesiącach. Nie znaleziono dowodów, by Lech Kaczyński dopuścił się nieprawidłowości. Ale kontrola wykazała, że zniknęły cztery notatki ze sprawy. – Wiadomo o nich, że zostały utworzone, ale tych dokumentów nie ma. I nie ma pewności, czy trafiły na biurko prezydenta – mówił Łaszkiewicz. – Musimy zawiadomić prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na niszczeniu lub ukrywaniu dokumentów.
– Ludzie PO, koledzy pana Bronisława Komorowskiego, a także on sam, niszczyli śp. Lecha Kaczyńskiego za życia i próbują niszczyć jego autorytet po śmierci – stwierdził rzecznik PiS Adam Hofman.
Prezydencki doradca Tomasz Nałęcz przekonywał w TVN24, że audyt dotyczył postępowania urzędników, a nie działań Lecha Kaczyńskiego.