- Minister transportu w ciągu kilku najbliższych dni zapozna się z nim i podejmie decyzję - powiedział Radiu Zet rzecznik resortu Mikołaj Karpiński. - Minister szanuje niezależność komisji i nie komentuje sprawy - dodał w rozmowie z PAP. Członkowie PKBWL nie chcieli wypowiadać się w sprawie wniosku środowego głosowania.

Edmund Klich, który przewodniczy komisji od 2006 r., mówił wcześniej, że spodziewa się, iż większość komisji zagłosuje za jego odwołaniem. W oświadczeniu przekazanym PAP Klich napisał m.in., że wniosek o jego odwołanie, złożony 21 grudnia 2011 r., "nie zawiera żadnych argumentów merytorycznych". "W szczególności nie odnosi się do tego, że Komisja pod moim kierownictwem znacznie zwiększyła swą efektywność, a badania wypadków lotniczych prowadzone są sprawnie i prowadzą do konkretnych wniosków" - napisał Klich.

Klich, który po katastrofie smoleńskiej był akredytowanym przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym (MAK), już raz został odwołany z tej funkcji. Jednak decyzja ta nie została zatwierdzona przez ówczesnego ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka.

Wcześniejszy wniosek miał poparcie 13 spośród 15 członków komisji. Mieli oni zastrzeżenia do jego pracy przy wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej. Poprzednik Klicha, Stanisław Żurkowski mówił wtedy, że "bierna postawa Edmunda Klicha spowodowała, że MAK nie uwzględnił wielu wniosków strony polskiej".

Grabarczyk wyznaczył Klicha na drugą, pięcioletnią kadencję w styczniu 2011 roku.