Janusz Palikot po doniesieniach na temat więzień CIA w Polsce apelował do Millera o wycofanie się z polityki i zrzeczenie się immunitetu poselskiego.
Leszek Miller zadeklarował, że Palikotowi ręki nie poda. Dodał, że ciążą na nim rozmaite zarzuty z okresu kampanii wyborczej, wyrok sądowy, który pokazuje wyraźnie, że ten polityk oszukiwał. Dodał również, że Palikot "jest po stronie terrorystów i morderców, gdyż oskarża i kłamie".
- Chciałem poinformować, że nie jestem skazany żadnym wyrokiem sądu, nie toczy się przeciwko mnie żadne postępowanie w jakiejkolwiek sprawie. Odwrotnie - wszystkie, które były, zostały zakończone całkowitym oczyszczeniem mojej osoby. I jednocześnie, w związku z kłamstwami Leszka Millera w tym zakresie, kieruję sprawę do sądu o zniesławienie - powiedział szef Ruchu
Dopytywany, o którą wypowiedź lidera Sojuszu chodzi, odparł: - Że jestem skazany wyrokiem sądu w jakiejś sprawie, której on tam nie uszczegółowił. To jest po prostu kłamstwo, które Leszek Miller będzie musiał sprostować w jego ulubionym tygodniku "Nie" - stwierdził Palikot.
Zapowiedział, że pozew przeciwko Millerowi zostanie skierowany do sądu w czwartek lub piątek. - Mam nadzieję, że on zakończy ten festiwal kłamstw Leszka Millera - stwierdził polityk Ruchu.