Projekty kupowane poza Sejmem

Rekordowe sumy płaci Klub Ruchu Palikota znanym prawnikom za pisanie ustaw. A one idą do kosza

Aktualizacja: 21.09.2012 03:53 Publikacja: 21.09.2012 03:38

Aż 800 tys. zł od początku roku wydał parlamentarny Klub Ruchu Palikota za napisanie przez topowych prawników projektów ustaw, m.in. prof. Witolda Modzelewskiego, jednego z najlepszych doradców podatkowych w kraju.

– Tak, prawnicy to główna część naszych wydatków z budżetu klubu, wolimy je wydać na prawników niż na siebie. Uważamy, że lepiej wynająć dobrego prawnika, niż potem wstydzić się za ustawę – mówi „Rz" poseł Andrzej Rozenek (RP). Ruch Palikota, który liczy 43 posłów, złożył w Sejmie już 53 projekty, m.in. o przeszczepianiu komórek i narządów, ustawy o stowarzyszeniach czy też o finansowaniu partii politycznych. – Kolejnych 20 projektów jest w przygotowaniu – dodaje poseł Rozenek.

Karol Jene, asystent Janusza Palikota i dyrektor klubu RP, przyznaje, że partia korzystała także z usług m.in. znanych karnistów prof. Piotra Kruszyńskiego czy prof. Janusza Widackiego, który, jak podkreśla Rozenek „pracuje właściwie pro publico bono". – Najdroższy był dla nas pakiet tzw. ustaw antytransformowych, które wskazują 50 mld oszczędności dla państwa. Prace nad pakietem trwały osiem miesięcy – mówi Jene, choć nie chce zdradzić, ile zapłacono prawnikowi.

Artur Dębski, poseł RP, chce poprosić o napisanie ustawy o likwidacji powiatów prof. Michała Kuleszę, twórcę reformy samorządowej, a prof. Kruszyńskiego – ustawy o zawodzie polityka. – Po to jestem w Sejmie, by tworzyć dobre prawo – stwierdza Dębski.

Posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) jest zaskoczona. – Nie wiedziałam, że Ruch Palikota pisze tak kosztowne projekty ustaw – przyznaje. – Pochwalam, by w legislacji uczestniczyli prawnicy, bo to poprawia jakość stanowionego prawa. W pracach nad projektem o in vitro wiele osób pomagało mi społecznie. Na opinie prawne do tego projektu wydaliśmy w ubiegłej kadencji kilka tysięcy złotych, w tej podobnie – przypomina poseł Kidawa-Błońska. Zaznacza, że klub – na wniosek posła – finansuje prawnika, by pomógł napisać projekt lub go ekspercko sprawdził. – To są stawki ok. 2 – 3 tys. zł – twierdzi.

Podobnie jest w PSL i PiS. – Nie zatrudniamy prawniczych celebrytów, którzy mają oszałamiające stawki, ale solidnych prawników – mówi zdecydowanie Krzysztof Kosiński, rzecznik Klubu PSL. Nie potrafi powiedzieć, ile Stronnictwo wydało w tym roku na ekspertów z zakresu prawa. – Nie sądzę, byśmy takie rzeczy sumowali – zastanawia się.

– Ja piszę projekty sam, bo jestem prawnikiem, albo finansuję eksperta z pieniędzy na biuro poselskie. Czasem nawet napisanie interpelacji wymaga zasięgnięcia opinii prawnej. Nie przyszło mi do głowy, by prosić o pieniądze na to klub – mówi Bartosz Kownacki, poseł PiS.

Posłowie z Ruchu Palikota utyskują, że mimo dobrze i drogo napisanych projektów ustaw przepadają one w głosowaniu albo w komisjach. Ze statystyki wynika, że partia Palikota składa siedmiokrotnie więcej projektów ustaw niż PiS czy PO.

– Nasze ustawy przepadają ze względów politycznych, a nie merytorycznych. Ale nie narzekamy. Te projekty poczekają, i za dwa lata, kiedy będziemy rządzić krajem, wyciągniemy je – stwierdza Rozenek.

Kluby parlamentarne nie otrzymują jednak wcale dużych pieniędzy na proces legislacyjny: po 100 zł na posła miesięcznie (a więc RP, który ma 43 posłów, dostaje 4,3 tys. zł, PO – 20 600 zł, a PiS – 13 600 zł) plus od 10 do 20 tys. zł na klub. Skąd Ruch Palikota ma tak duże pieniądze na prawników?

– Posłowie solidarnie łożą z własnych pieniędzy na ten cel. Dzięki dobrze przygotowanym projektom będziemy lepiej postrzegani jako posłowie – odpowiada Jene.

W Warszawie praca kancelarii prawnej to średnio 200 zł na godzinę. Napisanie mniej skomplikowanej ustawy to koszt kilku tysięcy złotych. Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego to koszt nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Znany profesor prawa za opinię prawną zapisaną na jednej stronie A4 żąda 6 tys. zł. Jedna strona analizy prawnej przygotowanej przez Biuro Analiz Sejmowych kosztuje kluby średnio od 120 do 140 zł.

wybory prezydenckie
Politolog: Start Grzegorza Brauna to dobra wiadomość dla dwóch kandydatów
Polityka
Zielony Ład? Nawrocki obiecuje referendum. „Sprawa egzystencjalna”
Polityka
Nowy sondaż partyjny. Na kogo w połowie stycznia zagłosowaliby Polacy?
Polityka
Roman Giertych teraz skorzysta na statusie podejrzanego, który tak kwestionował
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Polityka
Krzysztof Gawkowski: Rosyjskie służby "szukają Polaków". Chcą wpłynąć na wybory prezydenckie
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego