Premier jest wściekły na Gowina za jego wypowiedzi dla telewizji TVN 24.
„Możemy z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że na embrionach dokonuje się rozmaitych eksperymentów naukowych, z reguły prowadzących do uśmiercenia tych embrionów" – stwierdził minister. Dowodził, że embriony z Polski sprzedawane są do Niemiec. Gdy wokół sprawy zrobiło się głośno, minister częściowo się z nich wycofał, zarzucając przy tym manipulacje mediom. – Manipulacji trudno się dopatrzyć – uznał wczoraj premier. I ostro stwierdził: – Jest pewien problem. Nie ukrywam, że jestem już trochę poirytowany, bo bardzo bym chciał, żeby moi ministrowie skupiali uwagę opinii publicznej przede wszystkim na tym, czym się zajmują.
Tusk stawia Gowinowi ultimatum: będzie musiał wytłumaczyć swoje słowa. W poniedziałek premier zdecyduje, czy tłumaczenia ministra są przekonujące. Wczoraj Gowin zyskał argument. „Dziennik Gazeta Prawna" opisał klinikę Art Medica ze Szczecina, która sześć lat temu, sprzedając aparaturę medyczną, sprzedała słój do przechowywania zarodków wraz z embrionami.