Prof. Piotr Gliński może być kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w wyborach na prezydenta Polski  lub prezydenta Warszawy. Jarosław Kaczyński, który podczas minionego weekendu odwiedził Podlasie, podczas rozmowy z wyborcami tłumaczył, że dobrze by było, gdyby Polska miała takiego prezydenta.

– Uważam, że profesor Gliński to człowiek, który może dla Polski zrobić bardzo dużo – mówił prezes PiS w sobotę w Węgrowie. Z kolei wczoraj w Sokółce podkreślał, że widziałby go jako kandydata w przedterminowych wyborach na prezydenta stolicy. – Uważam, że prof. Gliński byłby świetnym kandydatem w stolicy. Jeżeli tylko profesor byłby gotów, to ja go poprę, ale oczywiście to jest decyzja partii, nie tylko moja – mówił Kaczyński.

Czy deklaracja o wystawieniu kandydatury prof. Glińskiego jest poważna? Zdaniem europosła Ryszarda Czarneckiego, który jako pierwszy podał tę informację na Twitterze, jak najbardziej. – Prezes Kaczyński składa tylko poważne deklaracje. Z drugiej strony wybory są dopiero za dwa lata i wszystko się w tym czasie może zdarzyć – tłumaczy.

Ale zdaniem Wojciecha Jabłońskiego, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego, lepiej by było, gdyby PiS postawił na kogoś innego. – Dobry kandydat to taki, który w oczach wyborców jawi się jako osoba skuteczna. Tymczasem dotychczasowa misja Glińskiego zakończyła się klapą. To zgrana karta – wyjaśnia. Jednocześnie jest przekonany, że prezes Kaczyński nie postawi znów na Glińskiego. – Tak wytrawny polityk jak Kaczyński nie popełni takiego błędu – podsumowuje.