Buzek był szefem rządu, gdy powstały OFE. PO wprowadzając wybór między ZUS i OFE stara się ignorować jego krytykę, której ten nie kryje od wielu tygodni. Wczoraj w TOK FM minister finansów Jacek Rostowski polemizował z wypowiedziami swojego poprzednika z rządu Buzka - Leszkiem Balcerowiczem. Jednak najbardziej znany europoseł PO poczuł się zobligowany do obrony dawnego kolegi z rządu i ostro zaatakował Rostowskiego, nie zważając na przynależność partyjną. Czytaj więcej
"Rz" prosiła o komentarz w tej sprawie wielu polityków PO. Nieliczni zgodzili się na rozmowę. Stefan Niesiołowski przekonywał, że "gdzie indziej bije serce Rzeczpospolitej". - Nie muszę się do wszystkiego odnosić. Chętnie skomentuję wypowiedzi Piotra Dudy, Jarosława Gowina lub Tomasza Sakiewicza. A Buzek jest tylko jednym ze skromnych europosłów - przekonuje.
Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśla zasługi partyjnego kolegi. - Prof. Buzek cieszy się autorytetem w PO, jest szanowany. Doceniamy jakim był premierem, doceniamy pracę w europarlamencie. Ma prawo do swojego zdania. Rozumiem, że broni swoich reform, ale one są różnie z perspektywy czasu oceniane - mówi posłanka i jest to najbardziej krytyczne zdanie jakie w PO można usłyszeć na ten temat.
Szanse PO w Europie
Według informacji "Rz" PO prowadzi z Buzkiem negocjacje związane ze startem do europarlamentu i nikt w partii nie chce im zaszkodzić. Praca Buzka nie jest najlepiej oceniana przez kolegów z Brukseli, ale funkcja przewodniczącego PE, którą sprawował daje mu dobrą pozycję negocjacyjną. To PO musi zabiegać o jego względy, by w kampanii przedstawić się jako partia, która ma w swoich szeregach polityków europejskiego formatu.