W lipcu i sierpniu prognozuje się utrudnienia w zaopatrzeniu w wodę ze studni gospodarskich na terenach wielu województw w Polsce – informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej oraz Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Polska ma narastający problem z klimatem?
To oczywiste. Pytanie, czy wyborcy też mają, a oni poruszają się po piramidzie Masłowa. Jesteśmy na etapie zaspokajania materialnych potrzeb i to jest normalne. Każde społeczeństwo przechodziło tę drogę. Wydaje się, że ochrona środowiska wciąż nie jest u nas potrzebą odpowiednio wysokiej wagi.
Kiedy kwestia ochrony środowiska będzie miała wpływ na wynik wyborów?
Z politycznego punktu widzenia, ekologia stanie się istotna dla wyborców najpierw jako sprawa lokalna. Mniej przejmować się będę zanieczyszczeniami w oceanie, ale już smrodem, śmieciami dokoła, farmami kurczaków albo wysypiskiem śmieci, brakiem wody – owszem. Już w kolejnych wyborach samorządowych kryterium środowiskowe będzie miało znaczenie, a później zacznie odgrywać coraz większą rolę we wszystkich kolejnych. Ten temat już podniósł się z jednego z ostatnich miejsc w hierarchii spraw ważnych dla Polaków do mniej więcej połowy tabeli. Ochrona środowiska wciąż jest daleko za transferami socjalnymi, służbą zdrowia, emeryturami, wysokością pensji. Nie jesteśmy Niemcami, gdzie temat ochrony środowiska decyduje o wyniku wyborów. W Polsce to wciąż domena lewicy. Zresztą demokracja to też był kiedyś synonim lewicy, dla konserwatystów to było jak dziś małżeństwa homoseksualne, czyli wywrócenie do góry nogami naturalnego porządku społecznego, dewiacja. Tak samo będzie z ekologią. Prawicy rozwój zawsze zabiera więcej czasu, ale nauczą się. W Niemczech małżeństwa homoseksualne albo odejście od elektrowni węglowych i atomowych uchwaliło CDU.
Jesienią i zimą wydawało się, że kwestia smogu również będzie jednym z kluczowych tematów, tymczasem zainteresowanie problemem mija w miesiącach ciepłych.