O wyzwaniach, jakie niesie ze sobą ewentualna organizacja przez Polskę igrzysk w 2022 roku, dyskutowano podczas debaty „Igrzyska olimpijskie w Krakowie – polska szansa czy wydatek, na który nas nie stać?", zorganizowanej przez „Rz". Uczestnicy dyskusji starali się znaleźć odpowiedzi m.in. na pytania związane z kosztami imprezy oraz korzyściami, jakie może ona przynieść Małopolsce oraz całemu krajowi.
O organizację igrzysk, oprócz Krakowa, ubiegają się Ałmaty, Lwów, Oslo i Pekin. Aktualna sytuacja polityczna praktycznie przekreśla kandydaturę Ukrainy. Zdaniem uczestników debaty najwyżej oceniana jest polska propozycja. – Na podstawie rozmów z przedstawicielami organizacji międzynarodowych i analiz obecnej sytuacji geopolitycznej twierdzam, że Kraków powoli wyrasta na faworyta. Nasze szanse oceniam na 80–90 proc. – mówił burmistrz Zakopanego Janusz Majcher.
Zwrot w stronę Azji
W ostatnim czasie MKOl przy wyborze gospodarzy igrzysk zdecydowanie skierował się w stronę państw azjatyckich. Pekin był organizatorem letnich igrzysk w 2008 roku, za cztery lata olimpiada będzie w południowokoreańskim Pyeongchang, a w 2020 w Tokio. Wybór MKOl nie powinien nikogo dziwić, szybko rozwijająca się gospodarka azjatycka daje gwarancję dobrze przygotowanej imprezy oraz duże dochody płynące od sponsorów.
Zdaniem Adama Krzesińskiego, sekretarza generalnego Polskiego Komitetu Olimpijskiego, jest to jednak argument, który przemawia za wyborem Krakowa.
– Nie może być tak, że jeden kontynent zawłaszcza najważniejsze imprezy sportowe. To duży plus dla pozostałych kandydatów. Na tle pozostałych miast oferta Krakowa wygląda bardzo dobrze – powiedział Krzesiński.