Starania szefa dyplomacji o oddzielenie swojego dworu od Chobielina w kujawsko-pomorskim, rozpoczęły się wiele miesięcy temu. Powód?
"Wniosek został złożony, gdyż obecnie w systemach GPS 'Chobielin' pojawia się jako były PGR oddalony o półtora kilometra od dworu, miejsca zamieszkania. W konsekwencji goście, często ważni goście zagraniczni, mają duże trudności z dotarciem na miejsce, częstokroć błądząc po lokalnych, trudno przejezdnych drogach" - tłumaczyło wtedy biuro prasowe Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Zobacz galerię zdjęć z posiadłości Sikorskiego
Sprawę rozpatrzył najpierw samorząd, a potem trafiła do resortu zajmującego się nazewnictwem w Polsce. Jak informuje "Super Express" MAiC zgodził się na wydzielenie 13 hektarowej posiadłości (z parkiem, stawem, leśniczówką i lamusem oraz 800 metrowym dworem). Sam minister szacuje, że teren wart jest 4 mln zł. Resort miał jednak zastrzeżenia do zaproponowanej nazwy: Dwór Chobielin.
"Ze względu na to, że w polskim nazewnictwie miejscowości nie ma nazw rozpoczynających się od członu Dwór - Komisja zaproponowała nazwę Chobielin Dwór" - napisano w decyzji.