Ponad 500 rolników, producentów i przetwórców z Mazowsza przyjedzie w niedzielę do Sejmu na zaproszenie wicemarszałka Jerzego Wenderlicha z SLD. To głównie sadownicy, którzy w lecie uczestniczyli w tzw. porzeczkowym proteście (producenci szybko psujących się owoców z powodu embarga Rosji nie mogli wyeksportować towaru na Wschód, a w kraju musieli oddawać go za bezcen z powodu drastycznego spadku cen), a także producenci warzyw czy mleka.
Wszyscy są poszkodowani z powodu rosyjskiego embarga i liczą na wsparcie polityków w tej sprawie. Dlaczego akurat SLD wybrali na adresata swoich postulatów? – Bo pojechaliśmy do protestujących rolników i oni sami mówili, że nie ma takiego forum, na którym mogliby przedstawić wszystkie swoje problemy. Dlatego postanowiliśmy im pomóc – opowiada Włodzimierz Czarzasty, szef mazowieckiego Sojuszu. – Jeżeli pomysł przypadnie im do gustu, takie kongresy mogą się odbywać co roku.
Czarzasty podkreśla, że inicjatywa jest oddolna, a na spotkanie nie przyjadą działacze partyjni, tylko zwykli rolnicy nienależący do żadnej partii.
Że sprawa ma charakter polityczny, pokazuje jednak to, że gościem niedzielnej imprezy będą szef SLD Leszek Miller, poseł Cezary Olejniczak – twarz Sojuszu na wsi, a także Tomasz Lepper, syn nieżyjącego lidera Samoobrony. Partia Andrzeja Leppera była największą konkurentką PSL na wsi.
Działacze Sojuszu zresztą nie kryją, iż zamierzają powalczyć o wyrwanie wyborców partii Janusza Piechocińskiego. Tym bardziej że z badań zleconych przez SLD wynika, iż Wojciech Olejniczak (wspomniany wyżej Cezary to jego brat) jest na wsi najlepiej ocenianym ministrem rolnictwa, a sam Sojusz właśnie w tym elektoracie, oraz w małomiasteczkowym, ma szansę na zwiększenie poparcia.