Prof. Fuszara to jedna z ikon polskiego feminizmu. Działa w Kongresie Kobiet i jest współtwórczynią studiów gender na UW. Pełnomocniczką rządu ds. równego traktowania została w lipcu, zastępując Agnieszkę Kozłowską-Rajewicz z PO wybraną do europarlamentu. Nominacja dla Fuszary wywołała duże wątpliwości u konserwatystów. Nie mniejsze emocje budzi zestaw doradców, których zatrudniła w Kancelarii Premiera.
Prof. Fuszara ma prawo do ich zatrudnienia, bo jest w KPRM sekretarzem stanu. Jak ustaliła „Rzeczpospolita", etat doradcy podzieliła na pół i dała go dwojgu profesorom: Eleonorze Zielińskiej i Jackowi Kurczewskiemu. Pracę asystentki zaoferowała z kolei 30-letniej Natalii Broniarczyk.
Kim są te osoby? Prof. Eleonora Zielińska to związana z Kongresem Kobiet prawniczka, znana z walki o upowszechnienie prawa do aborcji. Przerywaniu ciąży poświęciła nawet swoją rozprawę habilitacyjną w latach 80. Dlatego gdy przed rokiem weszła w skład zespołu ds. etyki przy Naczelnej Radzie Lekarskiej, protestowali posłowie PiS.
– Prof. Zielińska jest wybitną specjalistką od spraw równości. Jeśli ktoś wskaże mi lepszą, chętnie zaproszę ją do współpracy – tłumaczy „Rzeczpospolitej" prof. Fuszara. Dodaje, że współpracują od lat i wspólnie napisały m.in. w 1993 r. projekt ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn.
Zdaniem minister ds. równości wysokie kompetencje przesądziły też o zatrudnieniu prof. Kurczewskiego. Jest socjologiem, pionierem badań nad gender w Polsce i zwolennikiem liberalnego podejścia do kwestii płci. – To jest nowa sytuacja, z którą m.in. Kościół będzie musiał się liczyć. Może się zdarzyć, że do furty zapuka kandydat na zakonnika, który dwa lata wcześniej był dziewczyną i zmienił sobie płeć biologiczną – mówił w styczniu „Rzeczpospolitej", gdy Kościół protestował przeciw upowszechnianiu ideologii gender.