Dwa pierwsze występy – w dniu śmierci Józefa Oleksego i tydzień później, podczas autoprezentacji – trudno uznać za udane. Ale do trzech razy sztuka. Partia zorganizowała kampanijną imprezę pod Warszawą. Oficjalnie chodzi o podkreślenie związku kandydatki z małymi miejscowościami. Nieoficjalnie z tego powodu, że jest to ostatnia sobota karnawału, a także walentynki, i wszystkie sale w Warszawie od dawna były zajęte.
Konwencja ma być w stylu amerykańskim. Magdalena Ogórek przemówi, ale dziennikarze raczej nie mają co liczyć na bezpośredni kontakt z kandydatką i możliwość zadawania pytań. – Podczas konwencji wyborczej nie jest to przyjęte – mówi Tomasz Kalita, rzecznik sztabu wyborczego Ogórek. – Kampania naszej kandydatki jest na tym etapie nastawiona na kontakt z użytkownikami mediów społecznościowych i spotkania z wyborcami, które rozpoczną się po konwencji.
Kalita podkreśla, że Magdalena Ogórek jako jedyna zwróciła się do internautów z prośbą o przedstawianie trapiących ich problemów i im jako pierwszym zdradziła hasło kampanii: „Polska od nowa". – Żaden z kandydatów tego nie zrobił – zaznacza rzecznik sztabu.
Z kuluarowych plotek wynika też, że sztab szykuje dla dr Ogórek ważne spotkanie za granicą. Ma się pokazać w gronie lewicowych liderów, co z całą pewnością dodałoby jej kandydowaniu ciężaru gatunkowego. Tomasz Kalita, rzecznik sztabu wyborczego, nie chciał potwierdzić tej informacji, choć przyznał, że ustalane są szczegóły jej zagranicznego wyjazdu.
A tymczasem zainteresowanie dr Ogórek, która od tygodni nie występuje publicznie, staje się coraz mniejsze. Powód? Kampania się rozkręca, zgłosili się już chyba wszyscy zainteresowani kandydaci i każdy z nich ma coś do powiedzenia, a więc zabiega o uwagę mediów. Natomiast Ogórek – nie.