Reklama

Premier woli hotel od willi

Wbrew sugestiom BOR Ewa Kopacz wciąż nie opuściła Domu Poselskiego. Nad bezpieczeństwo przedkłada towarzystwo.

Aktualizacja: 20.03.2015 10:26 Publikacja: 19.03.2015 23:01

Ewa Kopacz

Ewa Kopacz

Foto: AFP

Rządowy kompleks przy ul. Parkowej mieści się w bezpośrednim sąsiedztwie warszawskich Łazienek. Wśród kilku budynków znajduje się willa zwyczajowo przynależna premierowi. Jest dobrze skomunikowana z Belwederem i Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, a jej głównym atutem jest bezpieczeństwo. – Obiekt jest dobrze znany służbom, zabezpieczony techniką ochronną i stałymi posterunkami – informuje rzecznik BOR mjr Dariusz Aleksandrowicz.

Dlatego mieszkali w nim niemal wszyscy premierzy, z wyjątkiem m.in. Jana Olszewskiego i Marka Belki, którzy woleli swoje mieszkania w Warszawie. Kolejnym wyjątkiem chce się stać Ewa Kopacz. Przy Parkowej odbywa tylko spotkania, a nocuje w gorzej chronionym hotelu sejmowym.

Oficjalnie BOR twierdzi, że problemu nie ma. – Jesteśmy powołani do tego, by zapewnić pani premier bezpieczeństwo w każdym miejscu – zapewnia mjr Aleksandrowicz.

Były antyterrorysta Jerzy Dziewulski załamuje jednak ręce. – Ewa Kopacz musi zrozumieć, że nie można łamać tego, co stanowi podstawę systemu bezpieczeństwa – ocenia.

Ping-pong na poddaszu

W hotelu przy Wiejskiej Kopacz ma do dyspozycji dwupokojowy apartament na pierwszym piętrze, który znajduje się w ciągu pomieszczeń zajmowanych przez innych posłów. Gdy pełniła funkcję marszałka, przysługiwała jej dodatkowo suita składająca się z bardziej reprezentacyjnych pokoi, jednak obecnie jej nie zajmuje.

Dlaczego do tej pory nie wyprowadziła się z hotelu? Spytaliśmy o to jej kancelarię. Ta potwierdziła, że premier wciąż mieszka przy Wiejskiej, ale powodów nie podała.

Osoby z otoczenia Kopacz mają kilka teorii: od wizerunkowych po osobiste. – Premier zdaje sobie sprawę, że w momencie przeprowadzki okoliczne drzewa obsadziliby paparazzi, a tabloidy pisałyby, iż wybrała luksusy – tłumaczy jeden z nich.

Reklama
Reklama

Willa przy ul. Parkowej ma bowiem 480 mkw. Na parterze są m.in. hol, salon, jadalnia i kuchnia, a na piętrze gabinet, pokój dzienny, dwie sypialnie i garderoba. W piwnicy urządzono z kolei schron ze stanowiskiem dowodzenia na wypadek wojny, a na poddaszu pomieszczenie rekreacyjne ze stołem do ping-ponga.

Osoby związane z premier Kopacz podkreślają, że źle czułaby się sama w tak dużym budynku, jednak ich zdaniem problemem byłoby też rozstanie z najbliższymi przyjaciółkami. W hotelu sejmowym mieszkają m.in. minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska, posłanka Bożenna Bukiewicz, a od niedawna znów nocuje w nim szefowa Komisji Finansów Publicznych Krystyna Skowrońska.

Lokatorami Domu Poselskiego są też funkcjonariusze BOR. Jak ustaliła „Rzeczpospolita", wynajęli pokój na piętrze, na którym mieszka Ewa Kopacz.

Parkowa do remontu

– Biuro najpewniej ma też kontrolę nad ruchem gości w hotelu i zamontowało własne systemy monitoringu – podejrzewa były szef BOR gen. Marian Janicki. Dodaje, że ochrona takiego obiektu nie przekracza możliwości Biura. Inaczej to zadanie ocenia Jerzy Dziewulski, który mówi o „codziennym bajzlu i improwizacji".

Jego zdaniem dla należytej ochrony należałoby wyłączyć całe piętro budynku. – To niemal ogólnodostępny hotel, do którego każdy poseł może wprowadzić gościa – dodaje i mówi, że BOR ochrony w tym miejscu musi się dopiero uczyć.

Dlatego funkcjonariusze od kilku miesięcy sugerują premier przeprowadzkę do kompleksu przy ul. Parkowej, który obecnie stoi pusty. W listopadzie pisaliśmy w „Rzeczpospolitej", że Kopacz jest bliska tej decyzji.

Reklama
Reklama

W budynku ruszył remont, którego celem było m.in. usunięcie grzyba z jednej ze ścian. Zdaniem „Super Expressu", którego fotoreporterzy obserwowali remont, Kopacz chciała „zmienić po Tusku cały wystrój willi". Gazeta pisała, że kupiono nowe dywany i zabawki dla wnuczka Ewy Kopacz. Zamieściła też zdjęcie zaparkowanej przed budynkiem furgonetki z logo ekskluzywnego producenta mebli tapicerowanych.

„Fakt" z kolei napisał, że „w willi Kopacz zrobili specjalną podłogę". Miała zostać pokryta lakierem odpornym na nacisk szpilek.

Centrum Usług Wspólnych, w którego zarządzie znajduje się kompleks, informuje, że ogólny koszt wyniósł 90 tys. zł. Wysłało nam listę kilkunastu wykonanych prac, wśród których oprócz „likwidacji ognisk grzyba i pleśni" jest m.in. „gruntowanie wraz z malowaniem ścian i sufitów", „prace hydrauliczne", „renowacja podłóg" oraz „modernizacja instalacji elektrycznej". CUW zaznacza jednak, że budynek nie był remontowany od 12 lat, „wymagał gruntownego odnowienia", a prace nie były związane z „planowaną przeprowadzką pani premier".

Logika terrorystów

Jerzy Dziewulski uważa, że remont nie wyczerpuje dodatkowych kosztów związanych z pobytem Kopacz w hotelu sejmowym. – BOR musi też płacić za wynajem pomieszczenia do ochrony, chyba że użyczył go marszałek Sejmu.

Były wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński z PiS uważa, że premier powinna się wyprowadzić i ze względu na koszty, i na bezpieczeństwo. – Pamiętajmy, że terroryści często kierują się niezrozumiałą dla nas logiką – ostrzega.

Zdaniem osób z otoczenia premier im bliżej wyborów, tym mniejsze szanse na przeprowadzkę. – Pani premier zdaje sobie sprawę, że nawet jeśli nie zmieni się układ rządzący, szefem rządu może być kto inny – tłumaczy jeden z naszych rozmówców.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Polityka
Robert Raczyński: Utrzymanie ograniczenia kadencyjności w samorządach osłabi polskie życie publiczne
Polityka
Jarosław Kaczyński komentuje zarzuty wobec Ziobry: Brednie i bzdury
Polityka
Donald Tusk: Otworzymy dwa przejścia na granicy z Białorusią
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Polityka
Leszek Miller: Po wyborach możemy zobaczyć eksplozję miłości między PiS a Konfederacją
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama