Wcześniej biznesmen, który opublikował na Facebooku dokumenty ze śledztwa ws. afery taśmowej i wywołał tym lawinę zwolnień w rządzie Ewy Kopacz, deklarował, że "razem z Kukizem rusza po parlament".
Informacją o powstaniu takiej koalicji Paweł Kukiz zdawał się być zdziwiony. "Rozmawiałem z Panem Stonogą może z 5 minut przez telefon. Nie składałem ŻADNYCH politycznych deklaracji" - napisał muzyk na Facebooku.
Zbigniew Stonoga przyjął te informację jako wypowiedzenie koalicji. "Bardzo źle się stało,że w obronie bliżej nieokreślonej sprawy postanowiłeś poinformować ludzi jakobym ich kłamał co do istoty naszej rozmowy. Fakt przedobrzyłem bo prosiłeś by to zostało tajne, tymczasem ja kurde nie potrafię być tajny, a nawet nie chcę" - napisał na swoim profilu na Facebooku Stonoga.
Biznesmen stwierdził, że żałuje, iż publicznie musi prostować informacje co do treści prowadzonych z Kukizem rozmów, bo "nie rozmawialiśmy tylko o mojej zamordowanej przez tych zwyrodnialców mamie, którzy teraz o mnie źle piszą w tych wszystkich zależnych od okrągłostołowej watahy mediach czy psiakach PiS-u".
"Musisz wiedzieć, że kto jak kto ale Ty właśnie możesz być podświadomie poddawany działaniom tych ludzi, którzy zrobią wszystko by złodzieje z Wiejskiej trwali nadal" - pisze Stonoga. Zarzucił Kukizowi, że ten zachowuje się jak książę, który "nie wie w jakiej jest bajce", a w polityce nie ma czasu na zmęczenie.