Porozmawiajmy o czymś, o czym ma pan wiedzę. Czy po materiale w „Newsweeku" na temat pańskiej słabości do luksusu i śmieciówek w „Solidarności" chcą zmiany przewodniczącego?

Piotr Duda, przewodniczący "Solidarności": Po tym artykule jeszcze bardziej widać solidarność w związku. Nikt nie wierzy w te brednie. Sprawa skończy się w sądzie. Te publikacje mają podtekst szerszy niż tylko polityczny. Można go nazwać wręcz mafijnym.

Mafijnym? Nie przesadza pan?

Tak. Coraz częściej jestem terroryzowany przez firmę, która traci milionowe kontrakty na bazę zabiegową w Bałtyku. Ponadto przez ostatnie lata walczyłem bardzo mocno o to, żeby wreszcie zostało spełnione to, na co czekamy wiele lat, czyli odzyskanie majątku Funduszu Wczasów Pracowniczych, którym do tej pory bezprawnie zarządzał dawny przewodniczący OPZZ pan Maciej Manicki. Zdaję sobie sprawę, że tym działaniem również nadepnąłem komuś na odcisk.

Więcej w tabletowym wydaniu "Rzeczpospolitej" o 21 oraz w jutrzejszej gazecie.