Trzy konwencje i trzy prezentacje założeń programowych w ostatnich dniach bardzo się od siebie różniły. PiS postawiło na rozmach konwencji w Lublinie, gdzie pojawiło się kilka tysięcy osób. PSL wybrało Sandomierz i sadownicze zagłębie jako miejsce konwencji z Kukiz'15, a PO postawiła na prezentację nowej kandydatki na premiera Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w Warszawie. Lewica swój program zaprezentowała już wcześniej – 24 sierpnia.
Wszystkie główne siły polityczne różni bardzo wiele, ale łączy skupienie na kwestiach społeczno-gospodarczych, najważniejszych w obecnych czasach dla obywateli. Wszyscy więc mówią o ochronie środowiska, edukacji i zdrowiu, pracy i płacy. Dlatego kampania mimo wszystko toczy się na tych samych polach, chociaż w różnych partyjnych i światopoglądowych kontekstach.
Książeczka będzie później
PiS zaproponowało „hat trick Kaczyńskiego". Szczegółowy program będzie przedstawiany na kolejnych konwencjach, co weekend w innym obszarze tematycznym. Będzie też opublikowany jako klasyczna „książeczka".
Teraz jednak dla sztabowców PiS liczy się najbardziej hasło „hat trick". To podwyżka płacy minimalnej (docelowo w 2023 do poziomu 4 tys. zł, 1 stycznia 2020 ma wynosić 2600 zł), dodatkowa 13. emerytura w 2021 r. i pełne dopłaty do hektara dla rolników.
„Rzeczpospolita" już w poniedziałek ujawniła, że w trakcie konwencji będą zaprezentowane nowe pomysły o bezpośrednim efekcie materialnym. Mają trafić do konkretnych grup elektoratu ważnych w kampanii i podbić stawkę wyborów dla tych, których będą dotyczyć.