Pod koniec ubiegłego tygodnia prokuratura postawiła 12 osobom zarzuty oszustw przy przetargach na ziemię rolną. Zorganizowana grupa miała zaniżać koszty zakupu ziemi i działać na szkodę Skarbu Państwa. Prawo i Sprawiedliwość stanęło w obronie aresztowanych zarzucając rządowi, że „zastrasza rolników, obrońców polskiej ziemi”.
Minister sprawiedliwości Borys Budka powiedział w Radiu Zet, że zarzuty stawiała niezależna od rządu prokuratura, a o areszcie zdecydował niezawisły sąd. - Rozumiem, że można mieć tzw. zjawisko projekcji, jak to się w psychologii nazywa i przypominać sobie czasy swoich własnych rządów, kiedy zdarzało się, że minister sprawiedliwości jednocześnie był sędzią i prokuratorem. Pamiętamy słynne konferencje prasowe - powiedział szef resortu sprawiedliwości. Ocenił, że Jarosław Kaczyński swoje pytania powinien kierować do prokuratury i sądu, a nie do rządu.
Borys Budka skomentował też powolność postępowania prokuratorskiego w sprawie katastrofy smoleńskiej. - W mojej ocenie to trwa zbyt długo - powiedział szef resortu sprawiedliwości i dodał, że dla organów ścigania powinien być to priorytet. W jego ocenie, im dłużej ta sprawa trwa, "tym większe możliwości dla osób, które budują teorie spiskowe".