Żona opozycjonisty poinformowała na swoim profilu w jednej z sieci społecznościowych, że Zmicier został napadnięty i pobity w piwnicy, która znajdowała się w jego bloku. Mężczyzna został następnie zaciągnięty do busa w piwnicy.

Kobieta twierdzi, że zgłosiła porwanie męża milicji. Tymczasem sąsiedzi, którzy byli świadkami zdarzenia, przekonują, że w uprowadzeniu opozycjonisty uczestniczyło około 10-15 osób, z których co najmniej jedna była ubrana w mundur milicyjny. Świadkowie twierdzą, że opozycjonista został bardzo pobity.

Zmicier Daszkiewicz jest byłym więźniem politycznym oraz liderem znanej białoruskiej opozycyjnej organizacji młodzieżowej Młody Front, której działalność białoruskie władze uznają za nielegalną.

Z okazji rocznicy Bitwy pod Orszą członkowie tej organizacji mieli 8 września przeprowadzić akcję pod rosyjską ambasadą w Mińsku.

Telewizja Biełsat podaje, że rzecznik MSW oświadczył, iż „nic mu nie wiadomo na ten temat, w związku z czym nie może komentować tej sytuacji".