Reklama

Tomasz Kalita: Odszedł dobry człowiek i niezacietrzewiony polityk

Tomasz Kalita był politykiem unikatowym – łączył i potrafił współpracować. Nie miał wrogów.

Aktualizacja: 18.01.2017 06:04 Publikacja: 17.01.2017 18:58

Tomasz Kalita 8 lutego skończyłby 38 lat.

Tomasz Kalita 8 lutego skończyłby 38 lat.

Foto: PAP, Leszek Szymański

Urodził się 8 lutego 1979 roku w Bielsku-Białej. Z wykształcenia był politologiem, absolwentem Akademii Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku. Studiował również na Uniwersytecie Warszawskim. Karierę polityczną rozpoczął w 2003 roku, gdy uczestniczył w kampanii przed referendum akcesyjnym w sprawie członkostwa Polski w Unii Europejskiej. W 2005 roku kierował zespołem programowym SLD i był współtwórcą konstytucji programowej SLD „Polska demokratyczna i socjalna".

Współpracował zarówno z Leszkiem Millerem, który wspierał go aż do śmierci, jak i z Grzegorzem Napieralskim, kiedy ten startował w wyborach prezydenckich.

Od 2008 do 2011 r. był rzecznikiem prasowym SLD. W 2011 r. został szefem zespołu doradców byłego premiera i ówczesnego przewodniczącego SLD Leszka Millera, a także doradcą wicemarszałka Sejmu Jerzego Wenderlicha. Z ramienia SLD pełnił również funkcję wiceprzewodniczącego Rady Programowej TVP.

W 2011 r. powrócił do pracy programowej, stworzył think tank nowej generacji lewicy postępowej – Centrum im. Ignacego Daszyńskiego, którego został dyrektorem. W kampanii prezydenckiej w 2015 r. był rzecznikiem sztabu kandydatki Sojuszu Magdaleny Ogórek. W wyborach do Sejmu był jedynką gliwickiej listy Zjednoczonej Lewicy.

Pod koniec maja 2016 r. zasłabł i dostał ataku padaczki. Podczas wizyty u lekarza dowiedział się, że ma glejaka, czyli złośliwy nowotwór mózgu. Wiadomość o chorobie nie zniechęciła Tomka do pracy publicznej. Zainteresował świat polityki sprawą medycznej marihuany, by dać ulgę osobom cierpiącym na chroniczny ból wywoływany poprzez różne schorzenia, głównie nowotwory.

Reklama
Reklama

W Sejmie Sojusz Lewicy Demokratycznej złożył projekt tzw. ustawy Kality, która legalizowałaby marihuanę używaną do celów leczniczych. Wielokrotnie zwracał się do ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, by zalegalizował medyczną marihuanę, która mogłaby pomóc cierpiącym na nowotwory. W tej sprawie odbył też rozmowę z prezydentem Andrzejem Dudą. Jednak mimo wielu obietnic polityków Zjednoczonej Prawicy, sięgających jeszcze czasów kampanii wyborczej, do dzisiaj PiS nie przeprowadził ustawy przez Sejm.

Wśród polityków i dziennikarzy miał wielu przyjaciół i znajomych o różnych poglądach. Był człowiekiem dialogu, niekonfliktowym, pozbawionym agresji, szukającym porozumienia, życzliwym i lubianym przez wszystkich.

Mimo porażek SLD i środowiska lewicy w wyborach nigdy nie zmienił barw politycznych ani poglądów. Pozostał wierny swoim ideałom do końca.

„Odszedł Tomasz Kalita. Dzielny i dobry Człowiek. Żal ściska serce. RiP" – pisał po jego śmierci prezydent Andrzej Duda, a premier Beata Szydło napisała: „Tomasz Kalita odszedł do domu Ojca. Wieczne odpoczywanie racz dać Mu Panie. Módlmy się za Jego duszę i dziękujemy Bogu za Jego życie".

Zostawił żonę Anię oraz liczne grono przyjaciół i znajomych, którzy będą go dobrze wspominać.

Pogrzeb Tomasza Kality odbędzie się w sobotę na warszawskich Powązkach Wojskowych. 

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
O co i z kim walczy Adam Glapiński? Znamy kulisy konfliktu w NBP
Polityka
Nowy ranking zaufania: Karol Nawrocki na czele, Jarosław Kaczyński jak Grzegorz Braun
Polityka
Czy Wołodymyr Zełenski wystąpi w Sejmie? Włodzimierz Czarzasty o ustaleniach
Polityka
Tomasz Trela: Najgorzej byłoby ustępować Karolowi Nawrockiemu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama