Białoruś ogarniają protesty

Ponad 7 tys. ludzi z różnych miastach kraju domagało się w niedzielę zniesienia skandalicznego „podatku od bezrobocia”.

Aktualizacja: 26.02.2017 19:53 Publikacja: 26.02.2017 16:56

Protesty w Witebsku

Protesty w Witebsku

Foto: nn.by

Największe protesty odbyły się w leżącym przy granicy z Rosją Witebsku, gdzie na ulice miasta wyszło ponad 2 tys. ludzi. Co ciekawe, w organizacji protestów w Witebsku nie uczestniczyła żadna organizacja opozycyjna, nie było tam nikogo z liderów białoruskiej opozycji.

Mieszkańcy skrzyknęli się m.in. poprzez rosyjską sieć społecznościową vkontakte.ru i w centrum miasta domagali się zniesienia skandalicznego podatku od bezrobocia, nazywanego powszechnie na Białorusi „podatkiem od darmozjadów". Nie zabrakło też haseł politycznych. Protestujące skandowali „żywie Biełaruś" oraz „Łukaszenko odejdź". Była też grupa prowokatorów, którzy próbowali wykrzykiwać „Sława Rosji", ale zostali zignorowani przez większość.

Białoruska niezależna gazeta Nasza Niwa podaje, w niedzielnych protestach na Białorusi uczestniczyło około 7 tys. osób. Oprócz Witebska liczne manifestacje odbyły się w Brześciu, Baranowiczach oraz Bobrujsku.

W ubiegły piątek w Mińsku doszło do kilkutysięcznego protestu, na czele którego stanął były więzień polityczny i były kandydat na prezydenta Mikoła Statkiewicz. Był tam również znany białoruski poeta i kandydat na prezydenta w wyborach 2010 roku Uładzimir Niakliajeu. Już w sobotę kilkutysięczne protesty odbyły się w Homlu oraz Mohylewie.

W Mińsku protestujący postawili władzom ultimatum: albo haniebny podatek zostanie zniesiony, albo 25 marca podczas manifestacji z okazji obchodzonego co roku przez opozycję Dnia Woli (tego dnia w 1918 roku Białoruska Republika Ludowa ogłosiła niepodległość) protestujący będą domagali się dymisji prezydenta Aleksandra Łukaszenki.

Największe protesty odbyły się w leżącym przy granicy z Rosją Witebsku, gdzie na ulice miasta wyszło ponad 2 tys. ludzi. Co ciekawe, w organizacji protestów w Witebsku nie uczestniczyła żadna organizacja opozycyjna, nie było tam nikogo z liderów białoruskiej opozycji.

Mieszkańcy skrzyknęli się m.in. poprzez rosyjską sieć społecznościową vkontakte.ru i w centrum miasta domagali się zniesienia skandalicznego podatku od bezrobocia, nazywanego powszechnie na Białorusi „podatkiem od darmozjadów". Nie zabrakło też haseł politycznych. Protestujące skandowali „żywie Biełaruś" oraz „Łukaszenko odejdź". Była też grupa prowokatorów, którzy próbowali wykrzykiwać „Sława Rosji", ale zostali zignorowani przez większość.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Charles Michel wyjaśnia dlaczego UE musi się rozszerzać
Polityka
Gruzińska policja brutalnie tłumi protesty. Parlament popiera „prawo rosyjskie”
Polityka
Nowy serbski wicepremier objęty sankcjami USA. „Schodzimy z europejskiej ścieżki”
Polityka
Plany Trumpa na drugą kadencję: Zemsta na Bidenie, monitoring ciąż, masowe deportacje
Polityka
W Rosji wszystko będzie karalne. Nawet przynależność do nieistniejących organizacji
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił