Lewicowa działaczka mówiła o mobilizacji sympatyków przez obecny obóz władzy, którzy byli przywożeni autokarami do Warszawy, aby powitać prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa i wysłuchać jego przemówienie. - Solidarność się organizowała, Kluby Gazety Polskiej się organizowały, a PiS to finansował - mówiła Samolińska.
Podczas przemówienia Trumpa odbywał się protest Razem przeciwko przywódcy USA. - Nasz protest opisywał Huffington Post, The Guardian, różne międzynarodowe media - powiedziała członkini zarządu partii.
Happening „Podręczne witają Trumpa" nawiązywał do powieści z 1985 r. Margaret Atwood „Opowieść podręcznej". To książka feministyczna, która powstała w związku z prezydenturą Ronalda Reagana (1981–1989), gdy próbowano ograniczyć rozwój emancypacji.
- Historia opowiada o kobietach, które zostały sprowadzone do roli podręcznych inkubatorów - wyjaśniała Samolińska. - Trump jest znany z braku szacunku do kobiet. Protestowaliśmy przeciwko witaniu Donalda Trumpa z taką pompą - dodała.
- Muszę zwrócić uwagę na podobieństwa rządów Trumpa i PiS. W zeszłym roku walczyłyśmy z ograniczaniem wolności kobiet. Wiele rzeczy w Polsce zmierza do tego aby sprowadzić kobiety do roli inkubatora - mówiła Samolińska. - Czarny protest dużo zmienił, pokazał, że istnieje siła, która sprzeciwia się radykalnej obronie życia, choć ja tego tak nie nazywam.
Razem szykuje się też do wyborów samorządowych, w któych będzie współpracować m.in. z partią Zieloni. - Jest pewne, że dogadamy się z lokalnymi lewicowymi ruchami miejskimi. Myślę, że damy się zobaczyć w wyborach samorządowych - powiedziała działaczka.