Al Gore porównuje Biały Dom Donalda Trumpa do "krwawych godów" z "Gry o tron"

Były wiceprezydent USA Al Gore porównał to, co dzieje się w Białym Domu w czasie prezydentury Donalda Trumpa do "krwawych godów" - jednej z najbardziej szokujących scen "Gry o tron" w czasie której doszło do zamordowania jednego z bohaterów serialu, jego ciężarnej żony oraz matki.

Aktualizacja: 04.08.2017 06:33 Publikacja: 04.08.2017 06:19

Al Gore porównuje Biały Dom Donalda Trumpa do "krwawych godów" z "Gry o tron"

Foto: materiały prasowe

"Krwawe gody" uznane zostały za jedną z najbardziej szokujących scen w bijącym rekordy popularności serialu. Gore przytoczył tę właśnie scenę w kontekście ostatnich roszad w Białym Domu - w krótkim czasie ze współpracy z Trumpem zrezygnował szef personelu Białego Domu Reince Priebus, sekretarz prasowy Sean Spicer oraz jego następca, Anthony Scaramucci, który na stanowisku wytrwał 10 dni - i zdążył w tym czasie publicznie nazwać Priebusa "pier... schizofrenikiem".

Al Gore ocenił, że w wyniku ostatnich posunięć Donald Trump "izoluje się od reszty kraju". - Republikanie w Izbie Reprezentantów i Senacie coraz liczniej starają się odsunąć od działającego dysfunkcjonalnie Białego Domu - dodał w rozmowie z MSNBC.

- W ubiegłym tygodniu ktoś powiedział, że to jak "krwawe gody" w "Grze o Tron". To było naprawdę szalone - mówił Gore o ostatnich tygodniach prezydentury Trumpa.

Oprócz zmian kadrowych wrażenie chaosu w Białym Domu wzmacnia krytyka Trumpa pod adresem prokuratora generalnego Jeffa Sessionsa w związku ze śledztwem dotyczącym związków otoczenia Trumpa z Rosją.

Trump w ostatnich dniach musiał się też tłumaczyć ze słów, które miał wypowiedzieć w czasie spotkania z członkami swojego klubu golfowego, na którym miał nazwać Biały Dom śmietnikiem.

"Kocham Biały Dom, jeden z najpiękniejszych budynków jakie kiedykolwiek widziałem. Ale według fake newsa miałem nazwać go śmietnikiem - to całkowicie nieprawdziwe" - tłumaczył prezydent na Twitterze.

"Krwawe gody" uznane zostały za jedną z najbardziej szokujących scen w bijącym rekordy popularności serialu. Gore przytoczył tę właśnie scenę w kontekście ostatnich roszad w Białym Domu - w krótkim czasie ze współpracy z Trumpem zrezygnował szef personelu Białego Domu Reince Priebus, sekretarz prasowy Sean Spicer oraz jego następca, Anthony Scaramucci, który na stanowisku wytrwał 10 dni - i zdążył w tym czasie publicznie nazwać Priebusa "pier... schizofrenikiem".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
W USA trwają antyizraelskie protesty na uczelniach. Spiker Johnson wybuczany
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD